BMW E92 335i z 2007 roku to dla Anety spełnienie motoryzacyjnych planów, które towarzyszyły jej od dzieciństwa. Ten wyjątkowy model, napędzany legendarnym silnikiem N54, od momentu zakupu służył jej jako samochód codziennego użytku – i mimo licznych modyfikacji pozostaje nim do dziś.
Projekt od początku do końca jest odzwierciedleniem wizji Anety. Jak sama przyznaje, uwielbia personalizować auta, które posiada, a każda zmiana wynika z jej własnych pomysłów, a nie z inspiracji innymi projektami. Modyfikacje nie miały konkretnego celu poza jednym – stworzyć auto, które idealnie wyraża jej charakter.
Pod maską pracuje oryginalny silnik N54, który przeszedł świeży remont. Dzięki pełnemu przelotowi układu wydechowego auto nie tylko brzmi agresywnie, ale i strzela z wydechu, dostarczając mnóstwo emocji za kierownicą. Po modyfikacjach silnik generuje imponujące 400 koni mechanicznych. Moc przenoszona jest na asfalt przy pomocy zawieszenia gwintowanego, które obniżyło prześwit do zaledwie 4 centymetrów, co czyni każdą jazdę po polskich drogach prawdziwą przygodą.
Wygląd zewnętrzny E92 to prawdziwa wizytówka stylu Anety. Przedni splitter, boczne dokładki progów i tylny dyfuzor nadają samochodowi agresywny, torowy charakter. Na przedniej szybie znalazła się folia kameleon, która zmienia odcień w zależności od kąta padania światła. Wszystkie szyby zostały przyciemnione, a tylna szyba zyskała charakterystyczną „żaluzję”, która dodaje klimatu retro. Z tyłu uwagę przyciągają clear’y – przezroczyste lampy, które nadają nowoczesny wygląd. Całość stoi na 19-calowych felgach Ispiri CSR1D, obutych w niskoprofilowe opony 215/35/19.
Wnętrze zostało całkowicie przeprojektowane i utrzymane w głębokiej czerni. Przednie fotele zastąpiono kubełkowymi, a bezpieczeństwo podczas dynamicznej jazdy zapewniają trzypunktowe pasy szelkowe. Największą uwagę we wnętrzu przyciąga kierownica z wbudowanym wyświetlaczem LED, który pokazuje kluczowe parametry pojazdu podczas jazdy – to zarówno praktyczny, jak i efektowny gadżet.
BMW Anety, mimo że jest użytkowane na co dzień, nie traci swojego sportowego charakteru. Moc jest wyczuwalna przy każdym przyspieszeniu, ale niskie zawieszenie sprawia, że jazda po polskich drogach staje się prawdziwym testem cierpliwości i umiejętności.
Budowa tego projektu nauczyła Anetę wiele – zwłaszcza o wymagającym silniku N54. Remont jednostki napędowej był wyzwaniem, które uświadomiło jej, jak kosztowne i skomplikowane mogą być modyfikacje tego modelu. Części były trudne do zdobycia i zdecydowanie droższe niż w przypadku innych aut. Jednak dziś, kiedy projekt jest niemal ukończony, Aneta może z dumą powiedzieć, że każda godzina i każda złotówka były tego warte.
Choć auto jest już niemal gotowe, Aneta planuje jeszcze okleić lakier, aby nadać projektowi ostateczny szlif. Poza tym uważa, że samochód osiągnął swoją pełnię – dokładnie tak, jak sobie wymarzyła.
Dla tych, którzy planują podobne modyfikacje, Aneta ma prostą radę: „Potrzeba dużo cierpliwości i jeszcze więcej pieniędzy. A kiedy auto jest już gotowe – szczęścia w spotkaniach z policją, bo reakcje bywają bardzo różne.”