Auto świeżo sprowadzone, od Niemca, który z pewnością pod kocem nie trzymał. Moje uznanie w stronę właściciela za wzorowe podejście do stanu estetyki auta.
Praca objęła wszystko co się da. Czas pracy ponad 80 godzin przy aucie. Efekt oceńcie sami.
Wykonane zostało:
– Dekontaminacja lakieru
– Jednoetapowa korekta lakieru
– Odżywienienie lakieru
– Zabezpieczenie lakieru
– Renowacja lamp przednich + zabezpieczenie
– Czyszczenie dachu + impregnacja
– Czyszczenie +polerowanie koncówek jak i samego tłumika
– Czyszczenie komory + zabezpieczenie
– Czyszczenie skór + naprawa przetarć + odżywienie skóry + zabezpieczenie
– Renowacja lewarka zmiany biegów
– Renowacja kierownicy
– Kompleksowe czyszczenie wnętrza + zabezpieczenie
– Czyszczenie wnęk profili + zabezpieczenie
– Czyszczenie nadkoli+zabezpieczenie
– Czyszczenie kół + zabezpieczenie
– Powłoka hydrofobowa wszystkich szyb
To czego użyłem starałem się opisać na bierząco. Reszta jest tutaj.
Dekontaminacja:
1. Glinka Megsa
2. Prickbort
3. Iron X
Pre-wash oraz mycie właściwe:
1. APC ShinePower ShineChemicals
2. Szampon SuperCar SchineChemicals
3.
Plastiki,uszczelki,detale
1. Shine Chemicals Plastic Cleaner
Cleaner , wosk , zabezpieczenie
1.Dodo Juice Lime Prime
2. Coli 476s
3. Sonax BSD
Korekta
1. Manzerna SF4000 + MonsterShine
Ponad 250 zdjęć, gotowi? Zaczynamy !
Tutaj dosłownie 3 zdjęcia jak wyglądało auto jak do mnie przyjechało.
Teraz pokażę Wam zmagania jakie towarzyszyły mi przy dachu. Ogólnie to zaniedbany, bardzo brudny. Porośnięty mchem. Został oczyszczony APC, wyszorowany szczotką z delikatnym włosiem, chemia porządnie wypłukana pod ciśnieniem i pozostawiony do całkowitego wyschnięcia. Został w pozycji lekko uchylonej, aby przy uszczelkach nie było wilgoci. Zabezpieczony preparatem z Sonxa i pozostawiony w garażu na 24h. Później nałożyłem jeszcze jedną warstwę i kolejne 24h w garażu.
[emaillocker]
Następnie zabrałem się za lampy.
Ogólnie były bardzo sfatygowane. Głównym celem było usunięcie wszystkich rys. Zabawa zaczęła się od papieru 500-600-800-1000-1200-1500-2000-2500-3000 na mokro.
Możliwe, że niepotrzebnie tracę tyle czasu na taką ilość gradacji i przeskok mógłby być większy, ale tak się nauczyłem, efekt wtedy jest moim zdaniem bardzo zadowalający.
Następnie Manzerna FG400 i SF4000 i efekt oceńcie sami.
PS. W połowie zdjęć jest druga lampa, najpierw są zdjęcia przed i po każdej osobno
Czas przejść do wydechu.
Trochę mnie poniosło, bo nie mam tak zrobionego wydechu nawet w swojej Jettcie, która jest zabawką na zloty, ale do rzeczy. Na początku oczywiście APC, zmyta smoła itd. Wziąłem następnie wełne i jak paluchy już były czerwone to złapałem za filc na wiertarce i pastę Autosoul. Po tym jeszcze przeleciałem „cynamonem” od Megsa na bawełnie i efekt jest jaki jest
Zobaczmy co działo się w komorze silnikowej.
Kultowy silnik M52. Brzmi to pieruńsko fajnie. Ale czysty to on nie był. Trochę miałem stracha go lać wodą bo benzyna, zazwyczaj czyściłem diesle. Więc APC, pędzelki szczotki i woda w opryskiwaczu na bierząco. Nie zagłębiałem się, aż po wahacze ale sądzę, że wyszło bardzo fajnie.
Jak usłyszałem po myciu dźwięk silnika po przekręceniu kluczyka to zdecydowanie mi ulżyło. Na to poszedł dressing na bazie sylikonu. Dla mnie efekt jest super. Z lokalnej firmy produkującej chemię samochodową.
Pokaże Wam co się działo z fotelami.
Czarna skóra, strasznie brudna o czym świadczył mega połysk. Miejscowe otarcia i zmatowienia. Renowację postanowiłem wykonać za pomocą produktów Avel, Saphir i Tarrago.
Najpierw oczyściłem, przetarcia zabarwione kremem z pigmentem i całość pokryta balsamem koloryzującym. Na to później poszedł wosk. Efekt zgodny z oczekiwaniami.
Taka samą drogę do czasów świetlności przeszła kierownica i lewarek zmiany biegów.
Następną sekcją, którą chce Wam pokazać to wnętrze.
Trochę potu, trochę brudu, kurzu, piasku no i monet
Gdy wnętrze już miałem za sobą, czas było zabrać się za lakier.
Czyli odsmolenie, glinkowanie, mycie itd.. Później lakier został odświeżony Manzerna SF4000, oczyszczony moim ulubionym cleanerem Dodo i klasyka Coli 476.
Po tych wszystkich zabiegach auto wytoczyło się z garażu.
Tutaj macie pogląd na efekt końcowy. Wisienką był dostarczony inny komplet felg z nowymi oponami. Na 18tkach zdecydowanie lepiej się prezentuje niż na 16tkach. Na zdjęciach auto trochę sterczy bo zawias nie ubił się po wymianie kół.
[/emaillocker]
Dobra to byłoby na tyle. Mam nadzieję, że nie przysnęliście bo siedziałem nad tą relacja 3h.
Zdjęcia i wykonanie prac: Krystian Herka