Nosząc jedno z najsłynniejszych nazwisk w historii motorsportu, Christian Fittipaldi od początku miał na sobie ciężar ogromnych oczekiwań. Jego ojcem był Wilson Fittipaldi – były kierowca Formuły Jeden, a jego wujek Emerson to dwukrotny mistrz świata i legenda nie tylko brazylijskiego, ale i światowego wyścigowego dziedzictwa. Christian nie chciał jednak być jedynie kontynuatorem rodzinnej tradycji – postanowił wykuć własną drogę, często nieoczywistą, ale zawsze autentyczną.
Urodzony w São Paulo, Christian wcześnie wszedł do świata wyścigów, przechodząc klasyczną ścieżkę od kartingu po europejskie formuły. Już w Formule Trzy tysiące odniósł sukces, zdobywając mistrzostwo i przyciągając uwagę zespołów Formuły Jeden. W roku tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątym drugim zadebiutował w królowej motorsportu w zespole Minardi, a następnie trafił do Footworka. W ciągu trzech sezonów startów nie miał do dyspozycji konkurencyjnych samochodów, ale zdołał zbudować reputację solidnego, myślącego kierowcy.
Brak realnych perspektyw w Formule Jeden skłonił go do zmiany kierunku – przeniósł się do Stanów Zjednoczonych, gdzie rozpoczął starty w serii CART. W barwach zespołów Walker Racing i Newman-Haas Christian pokazał pełnię talentu. Zdobywał pole position, stawał na podium i przez wiele lat był jednym z najpewniejszych zawodników w stawce. Jego styl jazdy był wyważony, ale niepozbawiony iskry – potrafił atakować, ale jednocześnie potrafił czytać wyścigi z wyjątkową precyzją.
Szczególne miejsce w jego karierze zajmuje wyścig Indianapolis pięćset, w którym kilkukrotnie brał udział, prezentując wysoki poziom, choć bez końcowego zwycięstwa. Później, z powodzeniem przeniósł się do wyścigów długodystansowych, gdzie odnosił sukcesy w amerykańskiej serii Grand-Am, a także w wyścigach takich jak Daytona dwadzieścia cztery godziny czy Sebring dwanaście godzin.
Fittipaldi nie był tylko kierowcą. Był ambasadorem motorsportu, komentatorem, konsultantem i mentorem. Jego wszechstronność i kultura osobista sprawiły, że był ceniony nie tylko na torze, ale i poza nim. Nie próbował kopiować sukcesów swojego wujka – postawił na indywidualną ścieżkę, z dala od Europy, budując swoją markę na amerykańskim gruncie.
Dla brazylijskich fanów Christian Fittipaldi to symbol stabilności i profesjonalizmu. Nie był geniuszem w stylu Senny, ale był wzorem kierowcy, który potrafił odnaleźć się w każdych warunkach i utrzymać się przez lata na wysokim poziomie. Jego kariera pokazuje, że nie trzeba sięgać po tytuły mistrza świata, by zostać zapamiętanym jako jeden z najważniejszych zawodników swojego pokolenia.