Mazisty, kremowy nalot w okolicach korka wlewu oleju to zjawisko, które budzi niepokój wielu kierowców. Najczęściej jest to tzw. „masło” lub „majonez”, czyli zawiesina powstała z połączenia oleju silnikowego z wodą. Taka maź bywa pierwszym sygnałem poważnych problemów, ale nie zawsze musi oznaczać awarię. Najczęstszą przyczyną mazistego nalotu jest kondensacja pary wodnej w silniku, szczególnie w okresie jesienno-zimowym i przy częstej jeździe na krótkich dystansach. Silnik nie osiąga wtedy pełnej temperatury roboczej, a woda z powietrza skrapla się na zimnych ściankach i miesza z olejem, tworząc charakterystyczną emulsję. Problem ten dotyczy głównie aut eksploatowanych sporadycznie lub w mieście. Nalot zwykle znika po dłuższej trasie, gdy silnik zostanie dobrze rozgrzany i wilgoć odparuje. Druga, znacznie poważniejsza przyczyna to uszkodzenie uszczelki pod głowicą. Wtedy płyn chłodniczy przedostaje się do oleju, powodując powstawanie mazi. W takim przypadku mogą pojawić się też inne objawy: ubytek płynu chłodniczego, przegrzewanie silnika, biały dym z wydechu, spadek mocy czy wzrost poziomu oleju na bagnecie. Jeśli ilość nalotu jest duża i pojawia się regularnie, konieczna jest szybka diagnostyka i naprawa. Niewielka ilość mazi w okresie zimowym nie jest groźna, ale zawsze warto obserwować, czy nie towarzyszą jej inne objawy. Przy zakupie używanego auta obecność mazistego nalotu powinna być sygnałem do dokładnej kontroli stanu silnika.