Co powoduje ciągłe błędy systemu awaryjnego hamowania

Systemy awaryjnego hamowania (AEB – Autonomous Emergency Braking) należą do kluczowych rozwiązań bezpieczeństwa aktywnego, mogących uratować życie w krytycznych sytuacjach. Ciągłe błędy działania AEB bywają jednak problematyczne i irytujące dla kierowców. Przyczyny ich powstawania są bardzo zróżnicowane – od banalnych po strukturalne. Główną przyczyną są zabrudzenia sensorów – radary i kamery zlokalizowane w okolicach grilla, zderzaków lub szyb szybko pokrywają się błotem, owadami, śniegiem czy nawet pyłem z soli zimą. To prowadzi do utraty wiarygodności odczytów, efektem są częste komunikaty o błędzie układu, jego wyłączanie się lub nieoczekiwane reakcje auta. Drugim powodem są trudne warunki atmosferyczne – intensywny deszcz, mgła, gęsta mżawka lub nagłe oślepienie światłem mogą znacząco zaniżyć sprawność detekcji przeszkód. Techniczne przyczyny to problemy z kalibracją po wymianie szyby (zwłaszcza z kamerami za lusterkiem), nieprawidłowy montaż nowych zderzaków czy nawet drobne przesunięcia radaru po stłuczce. Kolejny czynnik to błędy komunikacyjne – jeśli na magistrali CAN pojawi się zakłócenie, system często wycofuje się do trybu awaryjnego. Oprogramowanie samych systemów – zwłaszcza w pierwszych generacjach – bywa podatne na fałszywe alarmy i wymaga aktualizacji w autoryzowanym serwisie. W autach używanych liczyć się trzeba również z uszkodzeniami przewodów (gryzonie!), korozją złączy i problemami z zasilaniem modułów. Na ciągłe błędy wpływ mają też czynniki zewnętrzne: nietypowe krajobrazy (tunele, metalowe ogrodzenia, niespodziewane odbicia), jazda w koleinach i jazda za pojazdem ciężarowym z dużą różnicą wysokości czujników. By skutecznie zminimalizować błędy, należy regularnie czyścić sensory, wykonywać przeglądy i, w razie podejrzeń, przeprowadzać diagnostykę komputerową układu AEB. Zbagatelizowanie powtarzających się błędów grozi wyłączeniem najważniejszego systemu chroniącego życie.