Wymiana rozrządu to jedna z najważniejszych i najbardziej precyzyjnych operacji serwisowych w silniku spalinowym. Jej poprawne wykonanie wymaga nie tylko dobrego przygotowania technicznego, ale także zrozumienia zasad synchronizacji mechanicznej. Jeśli po wymianie paska lub łańcucha silnik nie odpala, nie oznacza to od razu poważnej awarii, ale zdecydowanie wymaga szybkiej i uważnej weryfikacji. W większości przypadków przyczyna tkwi w błędnym ustawieniu synchronizacji, niedopięciu któregoś z elementów lub pominięciu drobnego, ale kluczowego szczegółu.
Pierwszym krokiem jest ponowna weryfikacja ustawienia znaków rozrządu. Nawet niewielkie przesunięcie wałka rozrządu lub wału korbowego o jeden ząb względem znaku może spowodować, że zawory otwierają się w złym momencie i silnik nie jest w stanie podjąć pracy. Warto pamiętać, że wiele silników ma znaki niewidoczne gołym okiem i wymaga blokad serwisowych lub specjalnych narzędzi. Wystarczy, że podczas montażu wałek wydechowy lub dolotowy zostanie lekko przestawiony, a mieszanka paliwowo-powietrzna nie zostanie odpowiednio skompresowana lub spalona, co skutkuje brakiem rozruchu.
Drugim krokiem jest sprawdzenie, czy czujniki położenia wału korbowego i wałka rozrządu są prawidłowo podłączone i działają. W nowoczesnych jednostkach komputer pokładowy nie pozwoli na uruchomienie silnika, jeśli nie otrzymuje spójnych danych z obu czujników. Niewłaściwe podłączenie, uszkodzenie przewodu lub zabrudzenie czujnika metalicznymi opiłkami mogą zaburzyć synchronizację elektroniczną, mimo że mechanicznie wszystko zostało ustawione prawidłowo.
Kolejną możliwą przyczyną jest niewłaściwe napięcie paska lub łańcucha. Jeśli pasek jest zbyt luźny, może przeskoczyć zaraz po próbie uruchomienia, zmieniając fazy rozrządu. Zbyt mocno napięty natomiast stawia opór wałkowi i pompie wody, co również może zakłócić rozruch, a nawet doprowadzić do zatarcia pompy lub uszkodzenia łożysk. Dlatego tak istotne jest, by po montażu rozrządu zawsze ręcznie obrócić wałem korbowym kilka razy i sprawdzić, czy znaki nadal się pokrywają.
W niektórych przypadkach silnik nie odpala z powodu złego montażu koła pasowego lub koła zębatego na wale, które ma kluczowe znaczenie dla czujnika położenia. Jeśli koło zostało założone odwrotnie, z niewłaściwym momentem lub bez klina ustalającego, czujnik odczytuje błędne sygnały, a komputer nie inicjuje zapłonu i wtrysku. To bardzo częsty błąd w przypadku silników, w których sygnał dla czujnika położenia wału pochodzi bezpośrednio z koła pasowego lub koła impulsowego zamontowanego na wale.
Nie można też wykluczyć przyczyny związanej z złym ustawieniem napędu pompy wysokiego ciśnienia lub pompy wtryskowej w silnikach wysokoprężnych. W wielu dieslach pompa musi być ustawiona zgodnie z określoną fazą względem wału korbowego i wałka rozrządu. Błąd o jeden ząb może spowodować, że paliwo nie zostaje wtrysknięte w odpowiednim momencie, a silnik nie odpala mimo prawidłowej mechaniki zaworów.
W przypadku silników benzynowych, jeśli wszystko zostało ustawione prawidłowo, a mimo to silnik nie chce odpalić, warto sprawdzić zapłon i wtrysk. Czasami przy pracy w komorze rozrządu dochodzi do przypadkowego rozłączenia cewki, przewodu zapłonowego lub wtyczki wtryskiwacza. Podczas montażu mogło też dojść do zwarcia lub rozpięcia masy, co skutkuje brakiem impulsu zapłonowego mimo sprawnej mechaniki.
Nie można zapominać również o sprawdzeniu kompresji. Jeśli pasek został założony źle i doszło do kolizji zaworów z tłokami, sprężanie w cylindrze może zaniknąć. Wówczas silnik kręci, ale nie daje oznak zapłonu. Nawet jedno niepoprawne obrócenie wału przy źle ustawionym rozrządzie może spowodować uszkodzenie zaworów i doprowadzić do utraty kompresji, co bez testera trudno jednoznacznie stwierdzić.
Podsumowując – jeśli silnik nie odpala po wymianie rozrządu, należy najpierw zweryfikować poprawność ustawienia wszystkich znaków, napięcie paska lub łańcucha, podłączenie czujników, działanie układu zapłonowego i wtryskowego oraz ewentualnie sprawdzić kompresję. Często wystarczy niewielki błąd, by jednostka odmówiła współpracy, dlatego każda taka sytuacja wymaga spokojnej, dokładnej analizy krok po kroku – zanim zacznie się podejrzewać poważne uszkodzenia mechaniczne.