Pytanie o pożary aut elektrycznych powraca za każdym razem, gdy media obiegają zdjęcia z płonącej trasy, jednak rzetelna odpowiedź wymaga zrozumienia mechanizmów bezpieczeństwa i statystyki ryzyka. Bateria trakcyjna składa się z tysięcy ogniw połączonych w moduły i chronionych przez system zarządzania baterią, złożone bezpieczniki, rozłączniki i zaawansowane układy chłodzenia, które stale monitorują temperatury, napięcia i prądy. Scenariusz pożarowy w pojeździe elektrycznym zwykle wiąże się z tzw. ucieczką termiczną, czyli reakcją łańcuchową wywołaną uszkodzeniem mechanicznym, wadą produkcyjną lub skrajnymi warunkami, ale systemy bezpieczeństwa są projektowane tak, aby taki stan wykryć, ograniczyć i odizolować, dając kierowcy czas na zatrzymanie i ewakuację. W praktyce do zapłonu dochodzi rzadko, a dane z wielu rynków wskazują, że częstość zdarzeń nie jest wyższa niż w autach spalinowych, które również mogą się zapalić z powodu wycieków paliwa, instalacji elektrycznej lub przegrzania. Różnica polega na charakterze akcji gaśniczej, bo w przypadku baterii litowych konieczna bywa długotrwała interwencja, schładzanie struktury oraz monitorowanie ponownego wzrostu temperatury po ugaszeniu, co wynika z bezwładności cieplnej i gęsto upakowanych ogniw. Strażacy używają specjalnych procedur, kontenerów lub kąpieli wodnych i czujników termicznych, a producenci aut opracowują instrukcje dla służb ratunkowych, w tym lokalizacji wyłączników wysokiego napięcia i punktów cięcia. Prewencja zaczyna się w fabryce: kontrola jakości ogniw, testy zderzeniowe obejmujące ochronę baterii, obudowy o wysokiej sztywności i strefy kontrolowanego zgniotu, zawory dehermetyzujące moduły oraz oprogramowanie ograniczające ładowanie w skrajnych warunkach. Podczas eksploatacji znaczenie ma unikanie głębokich uszkodzeń spodu auta, regularne aktualizacje systemów i ostrożność przy modyfikacjach instalacji, a także stosowanie certyfikowanych ładowarek i kabli. W razie kolizji pojazd często trafia na kwarantannę termiczną i obserwację, zanim trafi do naprawy. W przestrzeni publicznej pojawiły się ograniczenia parkowania w niektórych obiektach zamkniętych, lecz są to działania punktowe wynikające z polityk zarządców, a nie ogólne zakazy. Z punktu widzenia użytkownika ważne jest, że nowoczesne auta elektryczne spełniają rygorystyczne normy homologacyjne dotyczące bezpieczeństwa wysokiego napięcia i odporności baterii, a producenci stale podnoszą standardy wraz z kolejnymi generacjami chemii i chłodzenia. W praktyce ryzyko pożaru jest niskie, lecz jeśli już dochodzi do zdarzenia, liczmy się z dłuższą akcją służb i potencjalnie większym zakresem oględzin powypadkowych niż w przypadku klasycznego układu paliwowego. Statystyczna percepcja jest zaburzona przez medialność rzadkich, ale głośnych przypadków, dlatego interpretując nagłówki warto pamiętać o proporcjach i o tym, że codziennie setki tysięcy aut elektrycznych poruszają się bez incydentów dzięki rozbudowanym systemom kontrolnym i surowym standardom bezpieczeństwa wysokiego napięcia.
Strona główna Samochody elektryczne – baza wiedzy Czy auta elektryczne się palą i jak często do tego dochodzi