Czy funkcja świateł follow-me może zużywać nadmiernie akumulator?

Funkcja follow-me home to jedno z udogodnień, które zyskało dużą popularność w nowoczesnych samochodach. Pozwala ona na czasowe pozostawienie włączonych świateł po wyjściu z pojazdu – najczęściej świateł mijania lub świateł do jazdy dziennej – po to, by oświetlić kierowcy drogę do domu lub wejście do budynku. W teorii rozwiązanie to wydaje się proste i nieszkodliwe, jednak w praktyce pojawiają się pytania dotyczące jego wpływu na akumulator. W szczególności właściciele starszych pojazdów albo aut rzadziej używanych zastanawiają się, czy korzystanie z tej funkcji może prowadzić do rozładowania akumulatora i problemów z uruchomieniem silnika.

Zasada działania systemu follow-me opiera się na opóźnionym wygaszeniu reflektorów po wyłączeniu zapłonu i zamknięciu drzwi. W wielu pojazdach aktywacja odbywa się poprzez dłuższe pociągnięcie dźwigni świateł lub jej szybkie uniesienie po wyjęciu kluczyka. Czas działania tej funkcji bywa regulowany – standardowo wynosi od kilkunastu sekund do około minuty. W tym czasie lampy pozostają aktywne, a ich pobór prądu jest taki sam, jak podczas normalnej jazdy. Oznacza to, że światła mijania, które działają z dużą mocą, mogą pobierać z akumulatora znaczne ilości energii – szczególnie w przypadku lamp halogenowych. W autach z oświetleniem LED pobór ten jest mniejszy, ale nadal zauważalny.

W przypadku nowego, sprawnego akumulatora o pełnej pojemności, jednorazowe włączenie świateł na kilkadziesiąt sekund nie powinno powodować zauważalnych strat. Problem pojawia się jednak wtedy, gdy auto jest pozostawiane na noc regularnie w ten sposób, a kierowca nie jeździ zbyt często. Szczególnie w zimowych warunkach, kiedy pojemność akumulatora spada, a silnik wymaga więcej energii rozruchowej, każde dodatkowe obciążenie może mieć wpływ na gotowość auta do uruchomienia. Jeżeli dodatkowo dojdą inne systemy działające po wyjęciu kluczyka – jak monitoring wnętrza, alarm, czujniki zmierzchu czy niedomknięte drzwi – może to doprowadzić do niepożądanego rozładowania.

Kolejną istotną kwestią jest to, że niektóre auta z funkcją follow-me home nie posiadają automatycznego wyłącznika, który zabezpiecza akumulator przed zbyt głębokim rozładowaniem. Starsze konstrukcje, szczególnie tych marek, które nie implementowały jeszcze kompleksowego zarządzania energią, potrafią pozostawić światła włączone na znacznie dłużej niż założony czas, jeśli nie zostaną spełnione konkretne warunki – np. zamknięcie drzwi, zgaszenie zapłonu lub aktywacja centralnego zamka. W takich przypadkach korzystanie z tej funkcji bez świadomości jej działania może zakończyć się niemiłym zaskoczeniem o poranku.

W nowoczesnych pojazdach, wyposażonych w zarządzanie energią, komputer pokładowy kontroluje napięcie akumulatora i może dezaktywować część odbiorników, w tym światła, jeśli napięcie spadnie do niebezpiecznego poziomu. Takie auta znacznie lepiej radzą sobie z utrzymywaniem akumulatora w dobrej kondycji nawet przy częstym korzystaniu z funkcji follow-me. Co ciekawe, w niektórych modelach możliwa jest modyfikacja czasu działania tej funkcji lub jej całkowite wyłączenie za pomocą komputera serwisowego, co bywa przydatne w autach przeznaczonych na długie postoje.

Warto zatem rozważyć korzystanie z funkcji follow-me home w kontekście całego stylu eksploatacji pojazdu. Jeśli auto jest używane codziennie, a akumulator jest w dobrej kondycji, kilkadziesiąt sekund świecenia świateł po każdym wyłączeniu nie będzie miało większego znaczenia. Jeżeli jednak samochód stoi przez kilka dni bez ruchu, szczególnie w chłodnym garażu lub na zewnątrz, warto zrezygnować z tej funkcji lub skrócić czas jej działania. W niektórych przypadkach lepszym rozwiązaniem będzie użycie latarki lub oświetlenia przydomowego, zwłaszcza jeśli obawiamy się utraty pojemności akumulatora.

Podsumowując – funkcja follow-me home może mieć wpływ na rozładowanie akumulatora, ale głównie w starszych pojazdach, rzadko używanych lub z osłabionym układem elektrycznym. W autach nowoczesnych ryzyko to jest znacznie mniejsze, choć warto mieć świadomość, że każda sekunda świecenia lamp po wyłączeniu silnika to dodatkowe obciążenie dla układu zasilania. Kluczowe jest monitorowanie stanu akumulatora i rozsądne korzystanie z dostępnych funkcji, zgodnie z warunkami użytkowania pojazdu.

Redakcja portalu Selected.pl
Jesteśmy zespołem pasjonatów motoryzacji, dziennikarzy i specjalistów technicznych, którzy każdego dnia tworzą rzetelne, praktyczne i unikalne treści dla kierowców. Naszym celem jest dostarczanie sprawdzonych porad, analiz usterek i inspiracji tuningowych - od eksploatacji codziennych aut po historie wyjątkowych projektów. Wierzymy, że wiedza techniczna może być przekazywana przystępnie i ciekawie, a motoryzacja to coś więcej niż tylko środki transportu - to styl życia. Sprawdź kanały social media: