Codzienna jazda na bardzo krótkich dystansach, zwłaszcza w warunkach miejskich, to jeden z najczęstszych sposobów eksploatacji samochodu, który negatywnie wpływa na cały układ ładowania – w tym również na alternator. Po uruchomieniu silnika alternator musi natychmiast zacząć ładować akumulator, który został częściowo rozładowany podczas rozruchu. Na krótkich trasach, trwających kilka minut, alternator nie ma wystarczająco dużo czasu, aby w pełni naładować akumulator i wyrównać straty energii. W efekcie pracuje on przez większość czasu z dużym obciążeniem, co prowadzi do przegrzewania się uzwojeń, szybszego zużycia szczotek, łożysk i regulatora napięcia. Dodatkowo, częste cykle rozruchu i krótkie dojazdy powodują, że alternator jest stale „przeciążony”, a jego żywotność ulega skróceniu. W nowoczesnych samochodach z systemem start-stop problem jest jeszcze bardziej widoczny – alternator musi nie tylko ładować akumulator, ale także zasilać liczne odbiorniki elektryczne, co przy krótkich trasach prowadzi do jego szybszego zużycia. Objawami nadmiernego zużycia alternatora są spadki napięcia ładowania, świecąca kontrolka akumulatora, hałasy z okolic alternatora oraz problemy z ładowaniem akumulatora. Aby ograniczyć negatywne skutki jazdy na krótkich odcinkach, warto regularnie doładowywać akumulator prostownikiem, unikać częstych, bardzo krótkich tras oraz kontrolować stan alternatora i układu ładowania.