Nie trzeba dużej awarii ani wypadku, by doprowadzić samochód do złego stanu. Wystarczy codzienne ignorowanie drobnych objawów – stuki, zapachy, kontrolki – by problemy się nawarstwiały. Wielu kierowców jeździ na rezerwie, rzadko wymienia olej, nie zwraca uwagi na poziom płynu chłodniczego czy ciśnienie w oponach. Każde z tych zaniedbań odbija się na trwałości silnika, układu zawieszenia i hamulców. Najgorsze jednak, że przyzwyczajenia te często stają się rutyną. Auto to skomplikowana maszyna, która wymaga troski i obserwacji. Im szybciej reagujemy na niepokojące sygnały, tym dłużej samochód nam posłuży i tym mniej zapłacimy za jego naprawy.