Przegub homokinetyczny to kluczowy element układu napędowego, odpowiedzialny za przekazywanie momentu obrotowego z półosi na koło, umożliwiając jednocześnie skręt i pracę zawieszenia. Aby działał sprawnie, musi być stale smarowany – dlatego przegub zamknięty jest w osłonie, potocznie zwanej manżetą, w której znajduje się specjalny smar o wysokiej odporności na obciążenia i temperaturę. Z czasem wielu kierowców zastanawia się, czy można ten smar uzupełnić lub wymienić bez zdejmowania całego przegubu. Odpowiedź nie jest jednoznaczna i zależy od kilku czynników.
Przede wszystkim warto rozróżnić dwie sytuacje – przesmarowanie przegubu w ramach profilaktyki i przesmarowanie go po zauważeniu wycieku smaru. W pierwszym przypadku, czyli wtedy, gdy nie ma wyraźnych objawów awarii, ale kierowca chce „odświeżyć” smar, technicznie nie ma możliwości zrobienia tego bez rozebrania manżety. W większości przypadków smar umieszczony jest głęboko wewnątrz przegubu, a dostęp do niego wymaga poluzowania lub całkowitego zdjęcia osłony gumowej. Próba wciśnięcia nowego smaru przez niewielki otwór czy przez mikroskopijne nieszczelności może nie przynieść żadnych rezultatów, ponieważ stary smar wciąż pozostaje w środku, a nowy nie dociera do wszystkich elementów tocznych.
W drugiej sytuacji, gdy dojdzie do wycieku smaru, najczęściej spowodowanego pęknięciem manżety lub jej zsunięciem się z przegubu, uzupełnianie smaru „na szybko” może wydawać się kuszącym rozwiązaniem. W praktyce jednak, nawet jeśli uda się wprowadzić nową porcję środka smarnego, to przegub nadal będzie narażony na działanie brudu, piasku i wilgoci, które już mogły się tam dostać. Taki smar, zmieszany z zanieczyszczeniami, przestaje spełniać swoją funkcję ochronną i może prowadzić do szybszego zużycia przegubu niż całkowity jego brak. Co więcej, większość smarów do przegubów sprzedawana jest w zestawach z manżetą i opaskami zaciskowymi, co dodatkowo podkreśla konieczność kompleksowego podejścia do naprawy.
Niektórzy kierowcy próbują stosować specjalne preparaty w sprayu, które mają rzekomo przedostawać się przez mikroszczeliny i smarować wnętrze przegubu bez jego demontażu. W rzeczywistości takie rozwiązania sprawdzają się raczej przy zawiasach drzwi, a nie w układzie napędowym poddawanym ogromnym obciążeniom. Smarowanie przegubu wymaga użycia odpowiedniego smaru o wysokiej lepkości i odporności na ścinanie, który musi szczelnie wypełniać całą przestrzeń roboczą wewnątrz osłony.
W praktyce więc przesmarowanie przegubu bez demontażu to najczęściej działanie tymczasowe, doraźne i o ograniczonej skuteczności. Może sprawdzić się jedynie w sytuacji awaryjnej, gdy kierowca chce dojechać do warsztatu, a manżeta uległa właśnie rozdarciu. W takiej sytuacji, jeśli nie ma możliwości wymiany na miejscu, można zastosować silikonową opaskę, tymczasową opaskę zaciskową lub prowizoryczną osłonę wykonaną z elastycznego materiału i uzupełnić smar przez jej otwór. To jednak tylko środek doraźny – prawidłowa naprawa wymaga demontażu manżety, dokładnego oczyszczenia przegubu i nałożenia nowego smaru w odpowiedniej ilości.
Podsumowując – choć technicznie możliwe jest częściowe przesmarowanie przegubu bez demontażu, nie daje to realnych korzyści w dłuższej perspektywie. Smarowanie przegubu to czynność, którą należy przeprowadzać kompleksowo – wraz z kontrolą osłony, oczyszczeniem wnętrza i nałożeniem świeżego smaru. Tylko wtedy można mówić o skutecznej profilaktyce i zapobieganiu poważniejszym uszkodzeniom układu napędowego.