Nowoczesne silniki, zwłaszcza te wyposażone w turbosprężarki, systemy start-stop, bezpośredni wtrysk paliwa czy zaawansowane układy oczyszczania spalin, są zdecydowanie bardziej wrażliwe na poziom oleju niż ich starsze odpowiedniki. Wynika to z kilku kluczowych czynników konstrukcyjnych i eksploatacyjnych. Po pierwsze, współczesne jednostki napędowe mają znacznie mniejsze tolerancje montażowe i pracują pod wyższymi obciążeniami oraz w wyższych temperaturach. Oznacza to, że nawet niewielki spadek poziomu oleju może szybko doprowadzić do niedostatecznego smarowania newralgicznych elementów, takich jak turbosprężarka, wałki rozrządu, popychacze czy łożyska wału korbowego. Po drugie, nowoczesne silniki mają mniejszą pojemność miski olejowej, co sprawia, że margines bezpieczeństwa jest znacznie niższy – ubytek nawet kilkuset mililitrów oleju może skutkować zapaleniem kontrolki ciśnienia lub uszkodzeniem silnika. Dodatkowo, wysokie ciśnienie i temperatura pracy przyspieszają degradację oleju, a obecność licznych czujników i systemów monitorujących sprawia, że silnik natychmiast reaguje na wszelkie odchylenia od normy. Współczesne jednostki często mają również wyższe normy zużycia oleju, a producenci dopuszczają nawet 0,1–1 litra na 1000 km jako wartość „normalną”. Jednak nawet tak niewielkie ubytki mogą być niebezpieczne, jeśli nie są regularnie uzupełniane. W starszych silnikach większa ilość oleju w układzie i większe luzy montażowe pozwalały na większą tolerancję błędów eksploatacyjnych. W nowoczesnych pojazdach, ignorowanie poziomu oleju może prowadzić do poważnych i kosztownych awarii, takich jak zatarcie turbosprężarki, uszkodzenie układu rozrządu czy nawet całkowite zniszczenie silnika. Dlatego regularna kontrola poziomu oleju, stosowanie olejów o specyfikacji zalecanej przez producenta oraz szybka reakcja na wszelkie niepokojące objawy są absolutnie niezbędne dla bezproblemowej eksploatacji nowoczesnych samochodów.