Manżeta przegubu, znana również jako osłona gumowa, pełni niezwykle istotną funkcję w układzie napędowym samochodu. Choć z pozoru może wydawać się niepozorna, to właśnie ona odpowiada za ochronę wnętrza przegubu homokinetycznego przed zanieczyszczeniami, wilgocią oraz utratą smaru. Pęknięcie manżety jest częstą usterką, szczególnie w starszych samochodach, w których elastyczne tworzywo z czasem twardnieje i traci swoją pierwotną sprężystość. Gdy dochodzi do uszkodzenia tej części, kierowcy często zadają sobie pytanie: czy można dalej jeździć, czy należy natychmiast zatrzymać pojazd?
Odpowiedź zależy od kilku czynników, ale najważniejszym z nich jest czas, jaki upłynął od momentu uszkodzenia manżety. Jeżeli pęknięcie nastąpiło niedawno i smar jeszcze nie zdążył całkowicie wypłynąć, istnieje szansa, że przegub nie uległ jeszcze uszkodzeniu. W takim przypadku krótkotrwała jazda do warsztatu, przy zachowaniu ostrożności i unikania ostrych skrętów, może być dopuszczalna. Jednak nie powinno się takiego stanu lekceważyć – każdy przejechany kilometr zwiększa ryzyko przedostania się piasku, błota i wilgoci do wnętrza przegubu, co błyskawicznie przyspiesza jego zużycie.
W momencie, gdy smar całkowicie wypłynie, a przegub pracuje „na sucho”, następuje bardzo szybkie wycieranie bieżni oraz kulek. Objawy mogą pojawić się już po kilkunastu kilometrach – charakterystyczne stuki przy skręcie, szarpnięcia podczas ruszania czy drgania całego układu napędowego. Wówczas naprawa staje się znacznie droższa, bo zamiast wymiany samej manżety, konieczna będzie wymiana całego przegubu, a niekiedy nawet półosi. W skrajnych przypadkach zużyty przegub może zablokować się podczas jazdy lub rozpaść, co skutkuje utratą napędu na jedno z kół i ryzykiem unieruchomienia pojazdu w niebezpiecznym miejscu.
Kwestia zatrzymania pojazdu zależy także od warunków eksploatacji. Jazda z pękniętą manżetą po suchym, czystym asfalcie w ciepły dzień jest znacznie mniej szkodliwa niż poruszanie się po błotnistych drogach, w deszczu lub zimą, gdy na nawierzchni zalega sól drogowa. Zanieczyszczenia w takiej sytuacji dostają się do przegubu błyskawicznie, a wilgoć może powodować korozję jego wewnętrznych elementów.
Nie bez znaczenia jest też to, czy pęknięcie jest całkowite, czy tylko częściowe. W przypadku niewielkiego rozdarcia niektórzy kierowcy stosują tymczasowe rozwiązania, jak np. opaski napinające, silikon motoryzacyjny lub prowizoryczne osłony, które mają zabezpieczyć przegub do momentu naprawy. Choć nie są to trwałe metody, mogą umożliwić dojazd do mechanika bez poważniejszych konsekwencji.
Warto pamiętać, że manżety są relatywnie tanie, a ich wymiana – jeśli zostanie wykonana w odpowiednim momencie – chroni właściciela auta przed dużo wyższymi kosztami. Regularna kontrola ich stanu, zwłaszcza przed sezonem zimowym i po dłuższych trasach, pozwala wykryć pęknięcia na wczesnym etapie. Widok tłustych śladów w okolicach felgi, amortyzatora lub nadkola powinien być traktowany jako sygnał ostrzegawczy.
Podsumowując – pęknięta manżeta przegubu to nie zawsze powód do natychmiastowego zatrzymania auta, ale jest to awaria, którą należy potraktować bardzo poważnie. Im szybciej zostanie naprawiona, tym mniejsze ryzyko uszkodzenia przegubu i większa szansa na uniknięcie kosztownej naprawy. W każdym przypadku dalsza jazda powinna być ograniczona do minimum i zakończona jak najszybszą wizytą w warsztacie.