Czy rozrząd można ustawić tylko „na znaki”?

Wielu mechaników i majsterkowiczów, którzy samodzielnie podejmują się wymiany rozrządu, zadaje sobie pytanie, czy wystarczy ustawić cały układ „na znaki”, czyli zgodnie z fabrycznymi oznaczeniami widocznymi na kołach pasowych, obudowach i silniku. Taka metoda, opierająca się na ręcznym dopasowaniu punktów referencyjnych przygotowanych przez producenta, przez lata była standardem i w wielu przypadkach rzeczywiście wystarczała do prawidłowej synchronizacji mechanicznej. Jednak wraz z rozwojem technologii, pojawieniem się bardziej skomplikowanych silników, zmiennych faz rozrządu oraz zaawansowanych systemów elektronicznych, sama procedura ustawiania „na znaki” coraz częściej okazuje się niewystarczająca lub wręcz ryzykowna.

W silnikach starszych generacji, pozbawionych hydraulicznego sterowania fazami i wyposażonych w prosty pasek oraz dwa podstawowe koła – wału korbowego i wałka rozrządu – oznaczenia fabryczne rzeczywiście były wystarczające. Mechanik ustawia wał korbowy w górnym martwym położeniu pierwszego cylindra, dopasowuje pozycję wałka rozrządu do odpowiedniego punktu i napina pasek zgodnie z instrukcją. Po dwukrotnym obrocie wału i ponownym sprawdzeniu znaków, jeżeli wszystko się zgadza, silnik może zostać uruchomiony. W takich konstrukcjach margines błędu był niewielki, a sama synchronizacja nie wymagała ingerencji komputera czy dodatkowych kalibracji. Jednak już wtedy istotne było, by korzystać z odpowiedniego napięcia paska i nie przestawić przypadkiem jednego z elementów podczas montażu.

Sytuacja zmienia się diametralnie w nowoczesnych jednostkach napędowych, gdzie znaki fabryczne mogą pełnić jedynie rolę orientacyjną. W wielu silnikach, szczególnie tych wyposażonych w dwa wałki rozrządu, systemy zmiennych faz, balansujące wałki wyrównoważające lub koła pośrednie, producent przewiduje użycie specjalnych narzędzi blokujących. Często są to metalowe kliny, bolce, płytki lub zębatki, które blokują konkretne pozycje wałków i wału korbowego w bardzo precyzyjnych miejscach, niemożliwych do ustalenia tylko wzrokiem. W takim przypadku próba ustawienia rozrządu jedynie „na oko” do wybijanych lub malowanych znaków kończy się niewłaściwą synchronizacją, nawet jeśli na pierwszy rzut oka wszystko wygląda poprawnie.

Problemy te szczególnie często pojawiają się w silnikach z hydraulicznymi fazatorami, gdzie pozycja koła zmiennych faz zależy od ciśnienia oleju i kąta sterowania przez elektrozawór. W takich jednostkach ustawienie wałka rozrządu „na znak” nie gwarantuje, że rzeczywiste otwarcie zaworów nastąpi w odpowiednim momencie. Może dojść do przestawienia faz zaworowych już po uruchomieniu silnika, co skutkuje błędami synchronizacji, nierówną pracą jednostki i nieprawidłową reakcją na gaz. W wielu takich przypadkach niezbędna jest adaptacja sterownika, czyli ponowne nauczenie go rzeczywistego położenia wałków względem wału, za pomocą komputera diagnostycznego i odpowiednich procedur serwisowych.

Co więcej, znaki fabryczne potrafią być bardzo mylące lub trudne do zauważenia, zwłaszcza gdy silnik ma za sobą wiele lat eksploatacji. Olej, kurz i rdza mogą zakryć subtelne nacięcia lub kropki, a przy demontażu często dochodzi do sytuacji, w której mechanik myli znak referencyjny z innym wgłębieniem technologicznym. Zdarza się też, że nowe części, takie jak koła pasowe lub napinacze, nie mają wyraźnych oznaczeń albo są źle oznakowane przez producenta zamiennika. Wtedy ryzyko pomyłki rośnie, a skutki niewłaściwego ustawienia mogą być kosztowne.

Podsumowując, ustawienie rozrządu wyłącznie „na znaki” może być skuteczne jedynie w prostych, starszych konstrukcjach silników, gdzie producent przewidział taką możliwość i nie występują dodatkowe układy sterowania fazami. Współczesne jednostki wymagają znacznie większej precyzji, użycia narzędzi blokujących, często również adaptacji elektronicznej i bardzo dokładnego podejścia do procedury montażu. Poleganie wyłącznie na oznaczeniach wizualnych może prowadzić do niewłaściwej synchronizacji, która objawi się jako nierówna praca silnika, spadek mocy, błędy komputera lub nawet uszkodzenie zaworów. Dlatego przy każdej wymianie rozrządu warto nie tylko sprawdzić znaki, ale też upewnić się, że procedura jest zgodna z dokumentacją serwisową i przeprowadzona z użyciem odpowiednich narzędzi.