System Start-Stop budzi wiele pytań dotyczących wpływu na trwałość podzespołów silnika, w tym turbiny (turbosprężarki). Wielu kierowców obawia się, że częste wyłączanie i uruchamianie silnika podczas postoju może prowadzić do szybszego zużycia turbiny, zwłaszcza w autach z silnikami doładowanymi. W praktyce, nowoczesne systemy Start-Stop są zaprojektowane tak, by minimalizować ryzyko uszkodzeń turbosprężarki. Komputer pokładowy monitoruje szereg parametrów: temperaturę oleju, prędkość obrotową turbiny, ciśnienie doładowania i warunki pracy silnika. System nie wyłączy silnika, jeśli turbina pracuje z wysoką prędkością obrotową, olej jest zbyt gorący lub nie został zapewniony odpowiedni czas na schłodzenie podzespołu. W praktyce, Start-Stop aktywuje się głównie podczas spokojnej jazdy miejskiej, gdy turbina nie jest mocno obciążona, a temperatura oleju jest stabilna. Dodatkowo, nowoczesne silniki wyposażone są w systemy smarowania po wyłączeniu silnika (tzw. after-run pump), które zapewniają odpowiedni przepływ oleju przez turbinę nawet po zatrzymaniu jednostki napędowej. Dzięki temu minimalizuje się ryzyko tzw. „zatarcia turbiny” spowodowanego brakiem smarowania. Warto jednak pamiętać, że w starszych autach bez zaawansowanej elektroniki i systemów chłodzenia, częste wyłączanie silnika po dynamicznej jeździe może prowadzić do przegrzania i szybszego zużycia turbiny. W nowoczesnych samochodach Start-Stop nie wpływa negatywnie na żywotność turbiny, pod warunkiem prawidłowej eksploatacji, regularnej wymiany oleju i stosowania się do zaleceń producenta. Podsumowując, system Start-Stop jest bezpieczny dla turbiny w nowych autach, a jego działanie jest ściśle kontrolowane przez elektronikę, która chroni podzespoły przed przedwczesnym zużyciem.