Tuning turbosprężarki, czyli zwiększanie jej wydajności w celu uzyskania wyższej mocy i momentu obrotowego silnika, bardzo często wiąże się z koniecznością modyfikacji układu paliwowego. Wynika to z podstawowej zasady działania silnika spalinowego – im więcej powietrza trafia do cylindrów (dzięki większemu doładowaniu), tym więcej paliwa trzeba dostarczyć, aby zachować optymalny skład mieszanki i zapewnić bezpieczną, efektywną pracę jednostki napędowej.
W praktyce po tuningu turbo silnik zasysa znacznie większą ilość powietrza niż przewidział producent. Jeśli układ paliwowy – czyli pompa paliwa, wtryskiwacze i sterownik – nie są w stanie dostarczyć odpowiednio większej ilości paliwa, mieszanka staje się zbyt uboga. Efektem jest wzrost temperatury spalin, większe ryzyko spalania stukowego, przegrzewania tłoków, wypalania zaworów i w skrajnych przypadkach – poważnych uszkodzeń silnika.
Dlatego w przypadku znacznego podniesienia ciśnienia doładowania lub montażu większej turbosprężarki, konieczne jest zastosowanie wydajniejszych wtryskiwaczy paliwa, mocniejszej pompy paliwowej i odpowiedniego strojenia mapy wtrysku w komputerze silnika. W autach benzynowych często stosuje się także regulowane regulatory ciśnienia paliwa, a w dieslach – zmodyfikowane pompy wysokiego ciśnienia i programowanie ECU pod nowe parametry.
Tuning turbo bez modernizacji układu paliwowego ma sens tylko wtedy, gdy przyrost mocy jest niewielki i mieści się w rezerwach fabrycznych podzespołów. W większości przypadków, zwłaszcza w profesjonalnym tuningu, zmiany w układzie paliwowym są niezbędne, by zapewnić silnikowi odpowiednią ilość paliwa, bezpieczeństwo i trwałość.
Podsumowując, tuning turbo niemal zawsze wymaga zmiany lub dostosowania układu paliwowego, szczególnie przy większych przyrostach mocy. Bez tego ryzykujemy zbyt ubogą mieszankę, przegrzewanie silnika, spadek trwałości i kosztowne awarie. Profesjonalny tuning powinien obejmować zarówno modyfikacje turbo, jak i kompleksową analizę oraz modernizację całego układu zasilania paliwem.