Rozmrażacze do szyb – zarówno płynne, jak i w sprayu – są popularnym i skutecznym sposobem na szybkie usunięcie lodu i szronu z szyb pojazdu. Jednak ich długofalowy wpływ na trwałość folii okiennych (przyciemnianych, zabezpieczających, anty-ciekawskich) budzi wątpliwości wielu użytkowników. Nowoczesne folie, zarówno metalizowane, jak i ceramiczne, są projektowane z myślą o wytrzymałości na warunki zewnętrzne i posiadają certyfikaty odporności na niskie temperatury czy promieniowanie UV. Prawidłowo naklejona folia powinna bez problemu wytrzymać sporadyczne stosowanie większości rozmrażaczy opartych na alkoholu izopropylowym lub etanolu, pod warunkiem że preparat przeznaczony jest do powierzchni szklanych samochodowych. Zbyt częste używanie mocnych, przemysłowych środków (szczególnie tych z nieznanym składem lub na bazie agresywnych rozpuszczalników) może jednak prowadzić do stopniowego uszkadzania warstwy ochronnej folii: zmętnienia, powstawania plam, matowienia lub nawet punktowego zwałkowania warstwy zewnętrznej. W pierwszych 2–3 tygodniach po montażu folii należy w ogóle unikać intensywnego stosowania chemii, by folia mogła się „ułożyć” i prawidłowo przykleić. Po każdym użyciu rozmrażacza warto wytrzeć suche resztki szmatką z mikrofibry i nie dopuścić do długotrwałego zalegania cieczy w szczelinach okien. Osoby korzystające z folii matowych lub dekoracyjnych powinny upewnić się, że rozmrażacz nie zawiera drażniących barwników i związków ściernych. Najlepiej, jeśli producent folii wyraźnie dopuszcza możliwość używania typowych rozmrażaczy do szyb. W razie wątpliwości, szczególnie w przypadku drogich lub specjalistycznych folii antywłamaniowych, lepiej stosować tradycyjne metody mechanicznego skrobania (z gumową krawędzią) bądź ogrzewanie szyb.
