Zakup używanych części samochodowych może wydawać się atrakcyjną alternatywą dla nowych podzespołów, zwłaszcza w przypadku starszych pojazdów, w których koszt naprawy często przekracza wartość rynkową auta. Jednym z takich elementów są przeguby homokinetyczne – newralgiczne komponenty układu napędowego, które z czasem ulegają zużyciu i wymagają wymiany. Wśród kierowców często pojawia się pytanie, czy warto zdecydować się na przegub używany, który nierzadko kosztuje ułamek ceny nowej części. Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna i zależy od wielu czynników.
Zacznijmy od tego, że przegub to część podlegająca zużyciu eksploatacyjnemu. Wewnątrz przegubu pracują kulki w metalowych bieżniach, które w czasie jazdy są poddawane bardzo dużym obciążeniom – zarówno skrętnym, jak i udarowym. Wystarczy, że przez dłuższy czas pracują bez odpowiedniego smarowania, a zaczynają się zużywać, prowadząc do powstawania luzów, stuków i szarpnięć podczas jazdy. Kiedy więc kupujemy przegub z nieznanego źródła, nie mamy pewności, w jakich warunkach pracował wcześniej, czy był regularnie serwisowany i czy jego manżeta nie była kiedyś uszkodzona, co mogło doprowadzić do przedostania się zanieczyszczeń do wnętrza.
Używane przeguby często pochodzą z rozbiórek pojazdów powypadkowych. Nawet jeśli auto miało niski przebieg, nie mamy pewności, czy nie doszło do uszkodzenia przegubu w trakcie kolizji lub transportu. Przegub, który wygląda z zewnątrz na nienaruszony, może mieć niewidoczne mikropęknięcia w bieżniach lub już częściowo zużyty smar, co skraca jego dalszą żywotność. W wielu przypadkach objawy uszkodzenia pojawiają się dopiero po zamontowaniu i przejechaniu kilkuset kilometrów – wtedy jest już za późno na reklamację, a wymagana jest kolejna naprawa.
Zdarza się, że używane przeguby są sprzedawane razem z półosiami jako kompletne zestawy. W takim przypadku możemy lepiej ocenić ogólny stan techniczny całego układu – widoczność manżet, obecność oryginalnych opasek, brak wycieków czy widocznych luzów. Nadal jednak pozostaje ryzyko, że w środku elementy są zużyte bardziej, niż to widać na pierwszy rzut oka. Niektórzy sprzedawcy deklarują, że część pochodzi z auta o niskim przebiegu, ale bez dokumentacji nie da się tego zweryfikować.
Kolejnym problemem jest dopasowanie używanego przegubu do konkretnego modelu samochodu. Nawet w obrębie jednego rocznika i tej samej wersji silnikowej mogą występować różnice w liczbie zębów, średnicy wielowypustu, długości półosi czy typie mocowania. W przypadku używanej części ryzykujemy, że po dostawie okaże się niepasująca, a zwrot do sprzedawcy może być problematyczny. Dla porównania – nowe przeguby są sprzedawane z gwarancją i dokładną specyfikacją, co pozwala uniknąć pomyłek.
Mimo to są sytuacje, w których zakup używanego przegubu może mieć sens. Dotyczy to głównie samochodów nietypowych, do których trudno dostać nowe części lub których produkcja została zakończona wiele lat temu. W takim przypadku dobrze zachowana część używana może być jedyną dostępną opcją. Warto jednak wtedy korzystać ze sprawdzonych źródeł, np. od firm zajmujących się profesjonalną regeneracją półosi, które przed sprzedażą rozbierają, czyszczą i testują przeguby, a następnie oferują je z gwarancją.
Podsumowując – zakup używanego przegubu wiąże się z ryzykiem, które może przewyższać pozorną oszczędność. Choć cena jest niska, nie mamy gwarancji, że część nie ulegnie awarii w niedługim czasie, generując kolejne koszty. Dlatego w przypadku popularnych aut zdecydowanie bezpieczniejszym rozwiązaniem jest zakup nowego przegubu od renomowanego producenta, a używane części warto rozważać jedynie wtedy, gdy są dobrze sprawdzone i pochodzą z pewnego źródła.
