Pytanie, czy amortyzatory należy wymieniać parami, pojawia się bardzo często wśród kierowców stojących przed decyzją o naprawie zawieszenia. W teorii można by wymienić tylko ten amortyzator, który wykazuje wyraźne oznaki zużycia lub uszkodzenia, ale w praktyce takie podejście może przynieść więcej problemów niż korzyści. W przypadku amortyzatorów nie chodzi wyłącznie o ich sprawność indywidualną, lecz przede wszystkim o równomierność pracy całego zawieszenia, a ta jest możliwa tylko wtedy, gdy obie strony jednej osi zachowują się identycznie.
Amortyzatory pracują w parach – przednie i tylne koła mają wspólne zadania do wykonania i muszą reagować na drogę w zbliżony sposób. Jeśli jeden z amortyzatorów zostaje wymieniony na nowy, a drugi pozostaje stary, dochodzi do sytuacji, w której po jednej stronie zawieszenie jest twardsze, a po drugiej bardziej miękkie. Różnice te prowadzą do nierównomiernego tłumienia drgań, co może skutkować niestabilnością jazdy – zwłaszcza w zakrętach, podczas hamowania awaryjnego, przy większych prędkościach lub w czasie pokonywania nierówności.
Nowy amortyzator reaguje natychmiastowo, utrzymuje koło w stałym kontakcie z nawierzchnią i ogranicza przechyły nadwozia. Zużyty, nawet jeśli nie jest jeszcze kompletnie niesprawny, działa z opóźnieniem, słabiej tłumi drgania i pozwala nadwoziu na większe ruchy. W efekcie samochód może się zachowywać nieprzewidywalnie – przechylać się bardziej w jedną stronę, tracić przyczepność nierównomiernie, a nawet „ściągać” w czasie jazdy. Kierowca często odczuwa takie auto jako mniej stabilne i trudniejsze do wyczucia – mimo że jeden z amortyzatorów jest nowy i teoretycznie sprawny.
Kolejnym argumentem przemawiającym za wymianą pary amortyzatorów jest ich stopniowe zużycie. Amortyzatory zużywają się powoli, w trakcie każdego kilometra pokonywanego przez pojazd. Jeśli jeden z nich uległ awarii, to bardzo prawdopodobne, że drugi, znajdujący się po tej samej stronie osi, także jest w końcowej fazie swojej żywotności. Pozostawienie go w aucie oznacza ryzyko, że niedługo później również przestanie działać prawidłowo, co wiąże się z koniecznością ponownej wizyty w warsztacie, kolejną naprawą i dodatkowymi kosztami robocizny.
Wymiana tylko jednego amortyzatora bywa też błędem z punktu widzenia bezpieczeństwa. Nawet jeśli różnice w pracy nie są jeszcze wyczuwalne w spokojnej jeździe miejskiej, to w sytuacjach awaryjnych – gwałtownego hamowania, ominięcia przeszkody czy jazdy po mokrej nawierzchni – auto może zachować się niespodziewanie, co stwarza realne zagrożenie. Z tego względu większość producentów części oraz mechaników zaleca zdecydowanie wymianę amortyzatorów parami – zawsze po jednej osi: dwa przednie albo dwa tylne.
Oprócz samych amortyzatorów warto też przy okazji rozważyć wymianę elementów towarzyszących – poduszek górnych, łożysk oporowych, odbojów i osłon. Te niewielkie komponenty często nie są kosztowne, a ich zużycie również wpływa na komfort i trwałość całego układu. Wymiana ich przy okazji montażu nowych amortyzatorów pozwala uniknąć sytuacji, w której świeżo zamontowany amortyzator zaczyna pracować w towarzystwie zniszczonych, luźnych czy skrzypiących elementów, które odbierają całą korzyść z naprawy.
Podsumowując – amortyzatory zawsze należy wymieniać parami. Tylko wtedy zawieszenie działa równomiernie, auto zachowuje się przewidywalnie, a bezpieczeństwo jazdy zostaje zachowane na wysokim poziomie. Oszczędność wynikająca z wymiany tylko jednej sztuki bywa pozorna i krótkotrwała, natomiast koszt naprawy rozłożony na dwa nowe amortyzatory przynosi długofalowe korzyści – zarówno pod względem komfortu jazdy, jak i niezawodności auta.