Zdecydowanie tak – zawieszenie ma bardzo duży wpływ na skuteczność działania układu ESC, czyli elektronicznego systemu stabilizacji toru jazdy. Choć ESC jest systemem elektronicznym, którego głównym zadaniem jest zapobieganie poślizgom i utracie kontroli nad pojazdem, jego efektywność w ogromnym stopniu zależy od tego, w jakiej kondycji jest mechaniczne zawieszenie auta. System może być perfekcyjnie zaprojektowany, szybki i precyzyjny, ale jeśli zawieszenie nie zapewnia stabilnego kontaktu kół z nawierzchnią, ESC nie będzie w stanie skutecznie interweniować – lub jego interwencje będą zbyt późne albo niewystarczające.
Układ ESC działa na podstawie danych z wielu czujników, które monitorują prędkość obrotową każdego koła, ruchy nadwozia, kąt skrętu kierownicy oraz przyspieszenia boczne. Te dane są analizowane w czasie rzeczywistym, a w razie wykrycia utraty kontroli nad pojazdem system koryguje tor jazdy poprzez selektywne przyhamowanie poszczególnych kół i – w niektórych przypadkach – zmniejszenie momentu obrotowego silnika. Aby jednak system mógł skutecznie realizować swoje zadania, każde z kół musi pozostawać w stałym i przewidywalnym kontakcie z nawierzchnią. To właśnie zapewnia zawieszenie.
Jeżeli amortyzatory są zużyte, sprężyny mają różną charakterystykę, a elementy takie jak tuleje czy sworznie wykazują luzy, koła zaczynają reagować na ruchy nadwozia w sposób niekontrolowany. Mogą tracić przyczepność w nierównych momentach, oderwać się od nawierzchni na ułamek sekundy, a przez to przekazywać błędne informacje do sterownika ESC. System, opierając się na danych z czujników, może uznać, że nastąpiła utrata kontroli, choć w rzeczywistości problem leży w mechanicznym braku stabilności. Może też dojść do odwrotnej sytuacji – rzeczywista utrata przyczepności zostaje wykryta z opóźnieniem, bo zawieszenie nie tłumi odpowiednio przechyłów, a koła reagują z opóźnieniem na zmiany kierunku jazdy.
Zawieszenie wpływa również na skuteczność reakcji ESC w sytuacjach awaryjnych. Podczas gwałtownej zmiany pasa, hamowania awaryjnego w zakręcie lub próby ominięcia przeszkody, zawieszenie pracuje z maksymalnym obciążeniem. Jeżeli nie potrafi utrzymać nadwozia w stabilnym położeniu – np. z powodu zbyt dużych przechyłów bocznych – interwencja ESC może nie wystarczyć do skorygowania toru jazdy. Szczególnie groźne są sytuacje, w których jedna oś ma zupełnie inne zachowanie niż druga – np. z powodu różnicy w skuteczności amortyzatorów – wtedy pojazd może wpaść w nad- lub podsterowność mimo działania systemu stabilizacji.
Dodatkowym aspektem jest geometria zawieszenia. Jeśli po kolizji, uderzeniu w krawężnik lub na skutek zużycia elementów zawieszenia doszło do rozregulowania zbieżności lub kąta pochylenia kół, auto zaczyna się inaczej prowadzić. Może „ściągać” przy hamowaniu, reagować z opóźnieniem na skręt lub wykazywać nieprzewidywalne przechyły. W takich warunkach ESC ma trudniejsze zadanie, ponieważ bazuje na założeniu, że pojazd reaguje zgodnie z projektem – a rzeczywistość jest inna. Im większe są różnice między teoretyczną a rzeczywistą reakcją auta, tym mniej skuteczna staje się każda elektroniczna korekta.
W nowoczesnych samochodach, gdzie ESC współpracuje z aktywnym zawieszeniem, układ może dodatkowo korzystać z danych o przechyłach nadwozia, ugięciu amortyzatorów i położeniu kół względem siebie. W takiej konfiguracji nawet niewielkie uszkodzenie lub zużycie zawieszenia wpływa bezpośrednio na algorytmy stabilizacji. Dlatego w takich pojazdach błąd ESC może być nie tylko związany z elektroniką, ale równie dobrze wynikać z problemu mechanicznego, którego źródłem jest niesprawne zawieszenie.
Podsumowując – zawieszenie ma kluczowy wpływ na to, jak skutecznie działa układ ESC. To ono zapewnia fizyczne warunki, w których elektroniczna stabilizacja może funkcjonować prawidłowo. Jeśli zawieszenie jest niesprawne, system ESC traci podstawę do działania – bo nie jest w stanie skutecznie skorygować toru jazdy auta, które mechanicznie nie nadąża za poleceniami komputera. Dlatego kontrola zawieszenia powinna być traktowana na równi z kontrolą układów elektronicznych – bo to od tej współpracy zależy bezpieczeństwo na drodze.