Choć na pierwszy rzut oka zawieszenie i kamera cofania to dwa zupełnie różne światy w samochodzie, w rzeczywistości oba te elementy mogą wchodzić ze sobą w subtelne, ale realne interakcje. W nowoczesnych autach każdy układ, nawet ten pozornie niezależny, działa w pewnym zakresie w relacji z resztą systemów – zarówno mechanicznych, jak i elektronicznych. W przypadku kamery cofania zawieszenie może wpłynąć na jej funkcjonowanie głównie poprzez zmianę kąta ustawienia nadwozia, wibracje i nieprawidłowe ułożenie osi pojazdu. Nie chodzi więc o bezpośrednią ingerencję zawieszenia w samą elektronikę kamery, lecz o to, jak zmieniona geometria nadwozia może zakłócić sposób działania tego pomocniczego systemu.
Jednym z najczęstszych problemów, jakie mogą wystąpić, jest niewłaściwy kąt widzenia kamery wynikający z przechyłu nadwozia. Jeśli zawieszenie z tyłu jest wyeksploatowane, na przykład sprężyny są zbyt miękkie lub jedna strona bardziej opadnięta, kamera cofania zaczyna pokazywać obraz nie w osi pojazdu, lecz pod kątem, który nie odpowiada rzeczywistemu torowi jazdy. Kierowca widzi więc w lusterku ekranowym zupełnie inny układ przestrzenny niż ten, który ma za pojazdem – szczególnie problematyczne staje się to w ciasnych manewrach, parkowaniu równoległym czy cofaniu blisko przeszkody.
W pojazdach z zawieszeniem pneumatycznym, które automatycznie reguluje wysokość nadwozia w zależności od obciążenia, niesprawność jednego z miechów może prowadzić do trwałego przechyłu auta. Gdy kamera jest zamontowana centralnie, ale cała tylna część pojazdu opada, linie pomocnicze wyświetlane na ekranie przestają odpowiadać rzeczywistym torom ruchu. To może wprowadzać kierowcę w błąd i prowadzić do ryzyka kolizji, mimo że sam obraz z kamery pozostaje wyraźny i technicznie poprawny.
Kolejną kwestią jest wpływ wibracji zawieszenia na stabilność obrazu. W starszych autach z kamerą cofania niskiej jakości, każda nierówność nawierzchni może powodować drgania obudowy kamery, szczególnie jeśli ta jest zamocowana bezpośrednio do elementów, które przekazują wstrząsy z zawieszenia. W takim przypadku obraz na ekranie staje się niestabilny, zamazany lub rozmazany, co zmniejsza jego użyteczność – zwłaszcza przy manewrowaniu na nierównym gruncie. Nawet niewielkie wibracje tylnego zawieszenia, które są praktycznie niezauważalne podczas jazdy, mogą wpływać na jakość sygnału wizualnego, jeśli nie są odpowiednio tłumione.
Zdarza się również, że ingerencje w zawieszenie – na przykład jego obniżenie lub podniesienie – powodują zmianę kąta nachylenia tylnej części samochodu, a tym samym przesuwają kamerę w inne położenie względem horyzontu. Obraz może być wtedy zbyt mocno skierowany w ziemię lub przeciwnie – pokazywać zbyt wiele przestrzeni ponad pojazdem, ignorując strefę bezpośrednio za zderzakiem. Takie zmiany mogą też zaburzyć działanie systemu dynamicznych linii toru jazdy, które bazują na znanym fabrycznie kącie widzenia kamery.
Nie bez znaczenia pozostaje także wpływ zawieszenia na ułożenie przewodów doprowadzających sygnał z kamery. W autach po kolizji lub po nieprofesjonalnej modyfikacji zawieszenia, zdarza się, że wiązki kablowe zostają naciągnięte lub przemieszczone w sposób narażający je na przetarcia. Jeśli przewód prowadzący do kamery przebiega w pobliżu tylnej belki lub wahaczy, a zawieszenie zaczyna pracować w inny sposób, może dojść do uszkodzenia izolacji, przerywania sygnału albo całkowitego zaniku obrazu w losowych momentach.
Podsumowując – zawieszenie nie wpływa bezpośrednio na elektronikę kamery cofania, ale jego stan techniczny, ustawienie i geometria mogą znacząco zmieniać sposób, w jaki ta kamera działa w praktyce. Przechylenia nadwozia, opadnięcie osi, nierówne tłumienie wstrząsów czy wibracje przenoszone na kamerę to wszystko czynniki, które mogą sprawić, że system wspomagania cofania będzie mniej użyteczny lub wręcz wprowadzi kierowcę w błąd. W diagnostyce problemów z kamerą cofania warto więc brać pod uwagę nie tylko sam obraz, ale także to, jak pracuje całe zawieszenie samochodu i w jakim znajduje się stanie.