Daniel Elena to pilot, który przez blisko dwie dekady tworzył z Sébastienem Loebem jedną z najbardziej skutecznych par w dziejach sportów motorowych. Urodzony w Monako, z dala od alpejskich serpentyn i szutrowych odcinków Skandynawii, Elena trafił do rajdowego świata niemal przypadkiem, ale od samego początku wykazywał się nie tylko doskonałym zmysłem orientacji i opanowaniem, lecz także wyjątkowym poczuciem humoru i niezachwianą lojalnością.
Kariera Eleny i Loeba rozpoczęła się wspólnie na przełomie lat dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych. Ich pierwsze starty w mistrzostwach juniorów szybko przyciągnęły uwagę, a styl współpracy był widoczny od początku – Daniel był tym, który tonował napięcie, rozładowywał stres i jednocześnie bezbłędnie dyktował notatki. Gdy Loeb zyskał fabryczne wsparcie Citroëna, Elena był u jego boku – i pozostał tam przez całą epokę dziewięciu tytułów mistrzowskich z rzędu.
Jego styl pracy był perfekcyjny, ale przy tym swobodny. Potrafił zachować spokój w najtrudniejszych sytuacjach, nigdy nie okazywał paniki, nawet gdy tempo było na granicy ryzyka. W trakcie rajdów był nie tylko pilotem, ale też przyjacielem, który znał Loeba jak nikt inny – potrafił przewidzieć jego reakcje, wiedział, kiedy milczeć, a kiedy dać bodziec do ataku. Ich zaufanie było tak głębokie, że zdawało się, iż rozumieją się bez słów.
Po zakończeniu regularnej kariery w WRC, duet Loeb-Elena kontynuował starty w Rajdzie Dakar, gdzie wspólnie próbowali podbić pustynne wydmy. Choć nie udało im się wygrać tej imprezy, ich determinacja i partnerstwo były wzorem dla wielu. W późniejszych latach ich drogi wreszcie się rozeszły – nie bez emocji i komentarzy – ale dziedzictwo, które stworzyli wspólnie, pozostało niezatarte.
Daniel Elena jest symbolem lojalności i przyjaźni w motorsporcie. Jego śmiech, głos w interkomie i gesty na mecie stały się częścią wizualnego języka rajdów w erze Loeba. Choć nie zdobywał laurów samodzielnie, jego wkład w każde z dziewięciu mistrzostw świata jest niepodważalny.
Dla wielu kibiców Elena to pilot idealny – z ludzkim podejściem, sercem do sportu i niegasnącą energią. Jego obecność w rajdowym aucie była gwarancją harmonii. I właśnie ta harmonia, zbudowana na latach wspólnych startów, pozostaje jednym z najpiękniejszych rozdziałów w historii motorsportu.