Łańcuch rozrządu uchodzi za rozwiązanie bardziej trwałe niż pasek, dlatego często uznawany jest za bezobsługowy. Niestety, w praktyce okazuje się, że także ten element ulega zużyciu, a jednym z najczęstszych problemów jest jego rozciągnięcie. Wbrew nazwie nie chodzi tu o dosłowne rozciągnięcie metalowych ogniw, jakby były z gumy, ale o powstawanie luzów w całym mechanizmie, które zmieniają jego długość i precyzję działania. To zużycie postępuje powoli, ale konsekwencje potrafią być bardzo kosztowne.
Rozciąganie łańcucha to efekt połączenia wielu czynników. Przede wszystkim winne są naturalne procesy tarcia i zużycia. Każde ogniwo łańcucha porusza się względem pozostałych, a każda zębatka i sworzeń pracuje w trudnych warunkach – w środowisku pełnym oleju, pod wysokim ciśnieniem i często przy znacznych różnicach temperatur. Z czasem ogniwa zaczynają się luzować, a cała konstrukcja traci sztywność. Niby to tylko ułamki milimetra na jednym sworzniu, ale przy kilkudziesięciu ogniwach ten luz staje się już znaczący i przesuwa fazy rozrządu.
Kolejną przyczyną rozciągania jest nieprawidłowe smarowanie. Łańcuch rozrządu pracuje w kąpieli olejowej, dlatego jakość oleju silnikowego ma kluczowe znaczenie. Jeśli olej jest stary, zanieczyszczony lub zbyt rzadki, nie tworzy właściwego filmu smarnego. Dochodzi wtedy do przyspieszonego zużycia sworzni i tulejek. W silnikach, które mają problem z nagarem lub niedrożnością kanałów olejowych, do łańcucha może docierać zbyt mało środka smarnego – co skutkuje jego szybkim zużyciem, mimo że z zewnątrz silnik wygląda na sprawny.
Bardzo ważna jest też jakość zastosowanych części. Niektóre jednostki fabrycznie wyposażone są w łańcuchy wykonane z materiałów o niższej wytrzymałości lub zbyt cienkie, co powoduje, że proces rozciągania rozpoczyna się znacznie wcześniej niż powinien. Często spotykane jest to w jednostkach małolitrażowych z końca lat dwutysięcznych, gdzie producenci, dążąc do oszczędności i zmniejszenia masy, zrezygnowali z klasycznej, solidnej konstrukcji. W efekcie łańcuchy, które kiedyś wytrzymywały pół miliona kilometrów, dziś wymagają wymiany po stu czy stu pięćdziesięciu tysiącach.
Nie bez znaczenia są także warunki eksploatacji. Jazda na krótkich dystansach, częste odpalanie zimnego silnika, przeciążenia, dynamiczna jazda czy tuningi – wszystko to obciąża rozrząd bardziej niż jazda spokojna i płynna. Zimny start to szczególnie krytyczny moment, bo zanim olej dotrze do napinaczy, łańcuch przez kilka sekund pracuje praktycznie „na sucho”, co sprzyja powstawaniu mikrouszkodzeń. Z czasem te drobne uderzenia składają się na większy problem – luz, hałas, a w końcu przeskoczenie łańcucha.
Rozciągnięty łańcuch rozrządu objawia się zwykle metalicznym hałasem przy uruchamianiu, nierówną pracą silnika, zapaloną kontrolką błędu i zarejestrowanymi przez sterownik błędami synchronizacji wałka i wału korbowego. To znak, że należy jak najszybciej podjąć działania, bo dalsze użytkowanie grozi poważną awarią.
Podsumowując – łańcuch rozrządu rozciąga się nie dlatego, że jest wadliwy z natury, lecz dlatego, że pracuje w trudnych warunkach i podlega wielu siłom zużycia. Kluczowe znaczenie ma jakość oleju, częstotliwość jego wymiany, solidność konstrukcji i sposób eksploatacji. Nawet najlepszy łańcuch nie przetrwa długo, jeśli będzie pracował w niekorzystnych warunkach. Dlatego dbając o prostą czynność jak regularna wymiana oleju, można znacząco wydłużyć żywotność tego kluczowego elementu silnika.