Egzamin na prawo jazdy mimo sądowego zakazu? Przepisy pełne luk

0

Polskie prawo przewiduje możliwość orzeczenia przez sąd zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych – jest to jedna z najczęściej stosowanych sankcji wobec osób łamiących przepisy drogowe w sposób rażący lub niebezpieczny. Teoretycznie zakaz ma uniemożliwiać ponowne uzyskanie uprawnień w określonym czasie. W praktyce jednak okazuje się, że system posiada luki, które pozwalają niektórym osobom podejść do egzaminu na prawo jazdy, mimo że formalnie obowiązuje je zakaz wydany przez sąd.

Podstawowym problemem jest brak pełnej integracji systemów informatycznych oraz fakt, że wiele procedur opiera się na zaufaniu i deklaracjach składanych przez kandydata. Wniosek o Profil Kandydata na Kierowcę, niezbędny do zapisania się na kurs i egzamin, składany jest w urzędzie. Urzędnik sprawdza dane w centralnej bazie, ale w niektórych przypadkach informacja o aktywnym zakazie może nie być jeszcze zaktualizowana lub odpowiednio oznaczona.

To otwiera furtkę dla osób, które – mimo zakazu – próbują odzyskać prawo jazdy lub zdobyć je na nowo. Szczególnie dotyczy to sytuacji, w których sądowy zakaz nie obejmuje wszystkich kategorii pojazdów albo kiedy dana osoba wcześniej nie posiadała prawa jazdy, a zakaz został orzeczony w związku z innym przestępstwem, np. próbą prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu.

Kolejnym problemem jest brak automatycznego blokowania procedur przez systemy elektroniczne. Ośrodki szkolenia kierowców nie są instytucjami śledczymi – jeśli otrzymują numer PKK, traktują kandydata jak każdego innego. Również Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego nie mają narzędzi do weryfikowania, czy dana osoba nie została objęta zakazem, jeśli nie ma stosownej adnotacji w systemie.

Te luki wykorzystywane są przez osoby zdeterminowane, które chcą ominąć zakaz sądowy. W niektórych przypadkach prowadzi to do sytuacji, w których osoby takie zdają egzamin, otrzymują dokument i dopiero po jakimś czasie – często dopiero przy kontroli drogowej – wychodzi na jaw, że uprawnienia zostały wydane niezgodnie z przepisami.

Choć w takiej sytuacji dokument prawa jazdy jest formalnie nieważny, a osoba może ponieść odpowiedzialność karną, to problem tkwi w tym, że do samego egzaminu dochodzi. Oznacza to, że procedury wymagają uszczelnienia – zarówno na etapie wydawania PKK, jak i weryfikacji przez WORD-y.

Przypadki takie są rzadkie, ale nie odosobnione. Pokazują, że system prawa musi nadążać za technologią i wymaga lepszej współpracy między sądami, urzędami i ośrodkami szkolenia. W przeciwnym razie osoby łamiące przepisy będą znajdować kolejne sposoby, by ominąć zakazy i wrócić za kierownicę mimo decyzji sądu.



ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj