Ellen Lohr to postać, której nazwisko może nie pada tak często w mainstreamowych rozmowach o Formule Jeden czy rajdach, ale jej osiągnięcia są absolutnie fundamentalne dla obecności kobiet w profesjonalnym motorsporcie. Urodzona w Niemczech, w kraju o głęboko zakorzenionej kulturze motoryzacyjnej, Lohr od najmłodszych lat wykazywała zainteresowanie samochodami i prędkością. Był to czas, w którym sport motorowy był niemal całkowicie zarezerwowany dla mężczyzn, a kobiety, jeśli już się pojawiały, traktowano jak egzotyczne wyjątki od reguły. Ellen postanowiła to zmienić – nie poprzez manifesty, lecz przez niepodważalne wyniki na torze.
Jej kariera rozpoczęła się od kartingu, w którym błyskawicznie udowodniła, że potrafi rywalizować z najlepszymi. Już wtedy zwróciła uwagę zespołów wyścigowych, co otworzyło przed nią drzwi do serii samochodów turystycznych. Właśnie tam, w niemieckich mistrzostwach DTM, Ellen Lohr zapisała się złotymi zgłoskami na kartach historii. W tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątym drugim roku została pierwszą i jak dotąd jedyną kobietą, która wygrała wyścig tej serii, pokonując całą plejadę męskich kierowców na torze Hockenheimring. Jej triumf był symbolem – nie tylko zwycięstwa w pojedynczym wyścigu, ale też przełamania milczącego oporu świata motorsportu wobec kobiet.
Styl jazdy Ellen był bezbłędnie techniczny, oparty na perfekcyjnej analizie i spokojnym podejściu. Nie była kierowcą, który nadrabia ryzykiem – jej siła leżała w przewidywalności i konsekwencji, co czyniło ją niezwykle groźną rywalką w długich, taktycznych zmaganiach. Po zakończeniu startów w DTM, nie porzuciła świata sportów motorowych – wręcz przeciwnie. Jej obecność w rajdach terenowych, w tym w legendarnym Rajdzie Dakar, pokazała, że nie boi się wyzwań ani trudnych warunków. Jako jedna z niewielu kobiet w takich imprezach, nie tylko dojeżdżała do mety, ale była realną konkurencją.
Ellen Lohr nie była krzykliwą postacią. Jej wkład w kulturę motorsportu opierał się na profesjonalizmie, pokorze i twardej pracy. Do dziś wielu młodych kierowców – nie tylko kobiet – wskazuje ją jako wzór. Jej legenda pozostaje żywa nie tylko w statystykach i zdjęciach z podium, ale również w mentalności niemieckiego motorsportu, który dzięki niej stał się nieco bardziej otwarty, równy i nowoczesny.