Emmanuel Collard to jeden z tych kierowców, którzy potrafili odnaleźć się w niemal każdej maszynie, na każdym torze i w każdej serii. Urodzony we Francji, już od najmłodszych lat zdradzał wyjątkową łatwość adaptacji do różnych warunków i samochodów, co szybko przyciągnęło uwagę zespołów fabrycznych. Choć nie zdobywał tytułów Formuły Jeden, jego kariera była nie mniej imponująca – pełna triumfów w Le Mans, sukcesów w wyścigach GT i udziałów w testach najbardziej zaawansowanych prototypów.
Początki Collarda to rywalizacja w jednomiejscowych bolidach, gdzie był uznawany za jednego z największych talentów swojego pokolenia. Wydawało się, że jego droga prowadzi prosto do elity Formuły Jeden – i rzeczywiście pojawiły się epizody związane z zespołami testowymi. Jednak prawdziwa kariera Collarda rozkwitła w wyścigach długodystansowych. Tam jego precyzja, wytrzymałość i zrozumienie mechaniki okazały się nieocenione.
Związał się na długie lata z Porsche, z którym zdobywał prestiżowe tytuły w FIA GT oraz Le Mans Series. Później przyszły także starty w barwach Peugeota, Pescarolo, Toyota i AF Corse. Był wszechstronny do granic – potrafił odnaleźć się za kierownicą zarówno lekkiego prototypu, jak i ciężkiego GT, zarówno w deszczu na Spa, jak i w upale Sebringu. Dla zespołów był skarbem – kierowcą, który nie tylko potrafił pojechać szybko, ale i wprowadzać zmiany w ustawieniach auta, a także pracować na wynik całego zespołu.
Collard wyróżniał się także niesamowitą odpornością psychiczną. Potrafił wytrzymać ciśnienie w najważniejszych momentach, jechać równo przez całą noc, a jednocześnie zachować chłodną głowę w sytuacjach strategicznych. Zespół zawsze mógł liczyć na jego opinię, bo mówił tylko to, co było poparte doświadczeniem i precyzyjną analizą.
Choć nie był najbardziej medialną postacią francuskiego motorsportu, fani wyścigów znali go doskonale i darzyli ogromnym szacunkiem. Emmanuel Collard pozostaje symbolem francuskiego profesjonalizmu i wszechstronności w motorsporcie, a jego kariera to dowód na to, że wytrwałość i techniczna biegłość potrafią zbudować legendę, nawet bez blasku Formuły Jeden.
