EVO to brytyjski magazyn motoryzacyjny, który od momentu swojego debiutu w 1998 roku nieustannie celebruje to, co dla wielu jest istotą jazdy samochodem – emocje. Nie interesuje go wyłącznie katalogowa specyfikacja, liczba koni mechanicznych czy ilość miejsca na tylnej kanapie. Dla EVO liczy się przede wszystkim to, jak samochód prowadzi się na granicy możliwości, jak reaguje na zakręcie, jak brzmi przy wysokich obrotach i jak wywołuje dreszcz emocji u kierowcy. To właśnie ta filozofia – „The Thrill of Driving” – uczyniła z EVO jedną z najbardziej szanowanych marek w świecie motoryzacyjnych mediów.
Magazyn powstał z inicjatywy grupy dziennikarzy i pasjonatów, na czele z Harrym Metcalfem, którzy mieli dość sztywnych i zachowawczych formuł. Chcieli tworzyć treści dla entuzjastów – ludzi, którzy potrafią dostrzec piękno w precyzji zawieszenia, wyważeniu masy czy charakterze napędu. EVO od początku stawiało na język – bogaty, szczegółowy, pełen odniesień do motoryzacyjnej kultury, ale też na zdjęcia, które nie były jedynie ilustracją testu, lecz osobnym dziełem sztuki. Każda sesja zdjęciowa była przemyślana jak kadry z filmu, a każda okładka miała być obietnicą wyjątkowego doświadczenia.
Na przestrzeni lat EVO wypracowało unikalny styl recenzji. W jego centrum zawsze znajdowało się auto sportowe – niekoniecznie najszybsze w prostej linii, ale dające najwięcej radości z jazdy. Magazyn nie bał się porównywać ze sobą klasyków i nowoczesnych maszyn, zestawiać Lotusa z Ferrari, Alpine z Porsche, Mazdy z McLarenem. Chodziło o to, by znaleźć tę jedną maszynę, która nie tylko zachwyci wynikami na papierze, ale zostanie w pamięci jako emocjonalne przeżycie.
EVO rozwijało się również w cyfrowej przestrzeni. Obok wersji drukowanej pojawiły się testy wideo, które – podobnie jak artykuły – zachowały wysoką jakość i klimat znany z papierowego pierwowzoru. Charakterystyczne, dopracowane zdjęcia i montaż wideo oddające atmosferę jazdy sprawiły, że kanał EVO na YouTube zaczął przyciągać uwagę tych, którzy szukają bardziej wysmakowanych, stonowanych i eleganckich treści niż te dostępne u popularnych youtuberów. Prowadzący zachowują klasę, ale potrafią też mówić z pasją, nie popadając w nadmierną ekscytację ani w suchość akademickiej analizy.
Warto podkreślić, że EVO to także platforma, która wychowała wielu dziennikarzy motoryzacyjnych. To tutaj doświadczenie zdobywali znani później autorzy i prezenterzy, którzy rozwinęli kariery w mediach motoryzacyjnych na całym świecie. Marka przez lata zbudowała wizerunek miejsca, w którym samochody traktuje się z największą powagą – ale nie jako obiekty luksusu, tylko jako maszyny stworzone do jazdy, przeżywania i zachwycania.
Choć świat motoryzacji się zmienia i coraz więcej miejsca zajmują napędy elektryczne, systemy wspomagające i cyfrowe kokpity, EVO wciąż szuka duszy w samochodzie. Interesuje ich, jak auto komunikuje się z kierowcą, jak zachowuje się na górskiej drodze, czy potrafi wciągnąć w jazdę jak w pasjonującą opowieść. To właśnie dzięki temu podejściu magazyn zyskał tak lojalne grono czytelników i widzów, dla których samochód to nie tylko środek transportu, lecz także narzędzie do odkrywania siebie.
EVO to więcej niż magazyn. To styl, filozofia i dowód na to, że motoryzacja – nawet w dobie cyfryzacji i elektryfikacji – wciąż może być pełna emocji, pasji i czystej, nieprzefiltrowanej radości z jazdy.
