Fernando Alonso to kierowca, którego kariera mogłaby posłużyć za scenariusz filmowy. Urodził się w 1981 roku w hiszpańskim Oviedo i od najmłodszych lat wyróżniał się nieprzeciętnym talentem za kierownicą. Karting był dla niego naturalnym środowiskiem, a determinacja, jaką wykazywał, nie miała sobie równych. Już jako nastolatek przyciągał uwagę zespołów wyścigowych, co doprowadziło go do Formuły 1 w 2001 roku. Pierwsze kroki stawiał w Minardi – zespole dalekim od czołówki, ale Alonso potrafił wydobyć z samochodu więcej, niż ktokolwiek się spodziewał.
Przełom przyszedł, gdy dołączył do Renault. W barwach francuskiego zespołu dokonał czegoś, co wydawało się niemożliwe – w 2005 roku przerwał wieloletnią dominację Michaela Schumachera, zostając najmłodszym wówczas mistrzem świata. Rok później powtórzył sukces, zapisując się jako pierwszy Hiszpan z tytułem w królowej motorsportu. Alonso nie tylko prowadził fenomenalnie – był także urodzonym strategiem, zdolnym do podejmowania błyskawicznych decyzji w najbardziej złożonych sytuacjach.
Jego kariera jednak nigdy nie była prostą drogą ku kolejnym zwycięstwom. Po odejściu z Renault trafił do McLarena, gdzie jego relacje z debiutującym wówczas Lewisem Hamiltonem doprowadziły do spektakularnego konfliktu i utraty mistrzostwa. Wrócił do Renault, potem do Ferrari, gdzie kilkukrotnie był o krok od zdobycia tytułu – zwłaszcza w dramatycznym sezonie 2012, kiedy to przegrał walkę dopiero w ostatnim wyścigu. Choć nigdy nie zdołał zdobyć trzeciego mistrzostwa, pozostaje jednym z najbardziej szanowanych kierowców swojej epoki.
Po kilku latach poza F1, w których startował m.in. w Le Mans i Indy 500, Alonso powrócił do królowej sportów motorowych, zaskakując wszystkich swoją formą, ambicją i niezłomnością. Jego styl pozostaje niezmienny – twardy, bezkompromisowy, nieprzewidywalny. Jest jednym z ostatnich kierowców, którzy łączą erę analogową z cyfrową, a jego determinacja – nawet po czterdziestce – inspiruje młodsze pokolenia. Fernando Alonso to symbol pasji, która nigdy nie gaśnie, i dowód na to, że talent to jedno, ale charakter i upór są tym, co buduje prawdziwe legendy.