Ferrari F40 LM to samochód, który powstał po to, by wyzwolić pełny potencjał maszyny, która już w wersji drogowej była bliska wyścigowego ideału. Dla wielu fanów motorsportu to właśnie LM – Le Mans – jest tą wersją F40, którą Enzo Ferrari naprawdę miał na myśli. Brutalna, bezkompromisowa i pozbawiona wygładzeń dla cywilnych użytkowników. To ikona torów lat 90., która łączyła klasyczny włoski styl z czystą, wyścigową skutecznością.
Bazą dla F40 LM był oczywiście legendarny Ferrari F40 – ostatni model zatwierdzony osobiście przez Enzo Ferrari przed jego śmiercią. Już wersja drogowa była dziełem sztuki: karbonowy monocoque, ręczna skrzynia, twin-turbo V8 i ponad 470 koni mechanicznych w ultralekkiej konstrukcji. Ale F40 LM wynosiło te liczby na zupełnie inny poziom. Za przygotowanie auta do wyścigów odpowiadała firma Michelotto, specjalizująca się w torowych wariacjach modeli Ferrari.
LM był w zasadzie pełnoprawnym samochodem wyścigowym w ciele ikony supercarów. Silnik V8 twin-turbo został podkręcony do około 720 koni mechanicznych, w zależności od specyfikacji i poziomu doładowania. Zmieniono zawieszenie, hamulce, aerodynamikę i wzmocniono nadwozie. Dodano ogromny, regulowany tylny spoiler, zmodyfikowano przód z większym splitterem i wlotami powietrza, a wnętrze zostało całkowicie ogołocone z luksusów – zostało tylko to, co niezbędne do walki na torze.
W 1989 roku F40 LM zadebiutowało w serii IMSA na torach w Stanach Zjednoczonych, rywalizując z takimi potworami jak Porsche 962 czy Nissan GTP. Samochód prowadzony m.in. przez Jeana Alesiego czy Jacquesa Laffite’a od razu pokazał potencjał – był piekielnie szybki na prostych i niesamowicie agresywny w zakrętach. Choć nie miał takiej aerodynamiki jak prototypy Grupy C, nadrabiał brutalną mocą i zwinnością.
Najbardziej rozpoznawalna wersja LM to ta w klasycznym czerwonym lakierze Rosso Corsa z charakterystyczną kratką na tylnej szybie, choć powstało również kilka egzemplarzy w wersji NART (North American Racing Team), z błękitnym malowaniem i białymi paskami. F40 LM stało się symbolem czystej, nieokiełznanej siły, nawiązując do złotych lat Ferrari w GT i prototypach.
W późniejszych latach F40 LM przekształciło się w wersję F40 GTE, przygotowaną już do startów w klasach GT1, z dodatkowymi modyfikacjami pod kątem homologacji FIA. Mimo że jego kariera wyścigowa była stosunkowo krótka, dziedzictwo F40 LM przetrwało – jako manifest włoskiej brutalności, surowego stylu i maksymalnej wydajności w oparciu o ikoniczną formę.
Dziś F40 LM to jeden z najbardziej pożądanych klasyków wyścigowych na świecie. Nie tylko ze względu na ograniczoną liczbę egzemplarzy (około 19 sztuk), ale również przez fakt, że jest to czysta forma motorsportu w najpiękniejszym, najbardziej bezkompromisowym wydaniu. To nie był samochód dla każdego. Ale dla tych, którzy potrafili go ujarzmić – dawał poczucie absolutnej kontroli nad wyścigową bestią.
Ferrari F40 LM to nie tylko ikona GT – to hołd dla czasów, w których prędkość i surowość miały pierwszeństwo przed przepisami, a dźwięk turbin i pisk slicków były muzyką, nie hałasem. To esencja tego, czym powinno być torowe Ferrari – bez filtra, bez kompromisu, bez ograniczeń.