Fiat 126 z przypadku

Kiedy Mateusz w 2013 roku zdawał prawo jazdy, jego jedynym celem było zdobycie jakiegokolwiek samochodu. Wtedy, przypadkiem, dowiedział się, że ojciec szwagra sprzedaje swojego Malucha. Sceptycznie nastawiony do tej propozycji młody kierowca nie podejrzewał, że ten 500-złotowy Fiat 126 z 1995 roku stanie się początkiem długiej i bardzo osobistej przygody.

Początkowo miał być tylko na chwilę. Ot, auto do pojeżdżenia zanim znajdzie się coś „normalnego”. Jednak rzeczywistość szybko zweryfikowała plany – pojawiły się usterki, dziury w progach, zapadnięty fotel kierowcy i rdza pod podłogą. Zamiast jednak się zniechęcić, Mateusz powoli zaczął inwestować czas, serce i pieniądze w samochód, który miał być tylko epizodem.

Przełom nastąpił, gdy przypadkiem trafił na lokalny zlot Maluchów. Tam zapragnął mieć przyciemnione szyby i felgi, ale dopiero kontakt z klimatem imprez typu Raceism całkowicie go pochłonął. Gdy zobaczył niskie auta, customowe felgi i pomysłowe przeróbki – zwariował na punkcie stylu stance. Dzięki koledze z Civikiem zrozumiał, czego naprawdę szuka w motoryzacji.

Z czasem Fiat 126 przeszedł kompleksową metamorfozę. Silnik – wciąż zgodny z fabryczną pojemnością 650 cm³ – został rozebrany i złożony od podstaw na nowych częściach. Głowica po portingu, lekkie koło zamachowe, wałek Swiątka, zmodyfikowany układ dolotowy i wydech oraz tuning gaźnika sprawiły, że ten niepozorny maluch zyskał zupełnie nowe oblicze. Choć nikt w okolicy nie chce zmierzyć jego mocy (ze względu na wysokość auta), to różnica w przyspieszeniu jest wyczuwalna – Fiat prowadzi się jak gokart.

Zawieszenie to już pełny custom – seryjny resor ustąpił miejsca gwintowi, co pozwoliło osiągnąć pożądaną wysokość. Koła? Prawdziwa perełka. Skręcane, trzyczęściowe felgi Tramont 13” o szerokości 7 cali z przodu i oponami 145/60 – niezwykle rzadkie i niemal niemożliwe do zdobycia w tym rozmiarze.

Karoseria została poddana całkowitej renowacji – blacharka i nowy lakier dobrany na podstawie tabliczki znamionowej. Customowe zderzaki pomalowane w piano black, lampy przyciemnione, wnętrze wykończone w stylu GTI – kratka na fotelach i boczkach drzwi, drewniana kierownica Momo, zegary z Cinquecento Sporting i czarna podsufitka. Czteropunktowe pasy i brak tylnej kanapy tylko podkreślają indywidualny charakter auta.

Mateusz śmieje się, że choć Fiat służy głównie jako auto weekendowe, to zdarza mu się pojechać nim po bułki, na siłownię czy do pracy. I za każdym razem wzbudza zainteresowanie. Projekt miał swoją kulminację w 2018 roku, kiedy to auto przeszło selekcję i oficjalnie wzięło udział w Raceism – spełnienie marzeń i dowód na to, że upór, kreatywność i odrobina szaleństwa mogą zaprowadzić bardzo daleko.

Na pytanie o rady dla innych, Mateusz odpowiada prosto: trzeba mieć samozaparcie. Maluchy „reagują” różnie na każdą modyfikację – nie da się nic zrobić 1:1. Każdy egzemplarz ma swój charakter i wymaga cierpliwości. Ale właśnie dlatego te auta wywołują tyle emocji i radości.

Wśród osób, które szczególnie wspierały go przy budowie, Mateusz wymienia swojego kumpla Wojtka, który zrealizował niejedną „chorą wizję” i nadal ma do niego cierpliwość. To właśnie takie wsparcie – i miłość do motoryzacji – sprawiają, że z przypadku rodzą się najlepsze projekty.

Redakcja portalu Selected.pl
Jesteśmy zespołem pasjonatów motoryzacji, dziennikarzy i specjalistów technicznych, którzy każdego dnia tworzą rzetelne, praktyczne i unikalne treści dla kierowców. Naszym celem jest dostarczanie sprawdzonych porad, analiz usterek i inspiracji tuningowych - od eksploatacji codziennych aut po historie wyjątkowych projektów. Wierzymy, że wiedza techniczna może być przekazywana przystępnie i ciekawie, a motoryzacja to coś więcej niż tylko środki transportu - to styl życia. Sprawdź kanały social media: