Stance Fiat 500L

Rzadkie klasyczne auta, szczególnie te małe włoskie z seksownymi krągłościami, podobają się wszystkim. Podziwiamy je i zazdrościmy ich właścicielom posiadania tak nietuzinkowego pojazdu. Fiat 500 z lat 70-tych jest tego idealnym przykładem. Niewielkie gabaryty, nostalgiczny charakter małych jednostek napędowych 499 cm3 tworzą niesamowity urok tego „fiacika”.

W tym miejscu zrobimy pauzę. Z pewnością za moment pojawią się ortodoksyjni fani klasycznej motoryzacji. Akceptują oni tylko gruntowne odrestaurowywanie pojazdów stosując najlepiej oryginalne części z fabryki lub pozyskane odnowione części z rynku wtórnego. A właściciel auta? Najlepiej gdyby spłonął żywcem w piekle! za to co uczynił z zaprezentowaną 500-tką.

Motoryzacja daje nam wiele możliwości. I to jest w tym wszystkim fantastyczne. Możemy podążać drogą ortodoksyjnego fanatyka i takie podejście oczywiście szanujemy. Istnieje jednak inna ścieżka i ta bardziej nam pasuje – czyli modyfikacja pojazdu, aby wyciągnąć jak najwięcej ze wspaniałego projekty nadwozia, oldchoolowego wnętrza i mechaniki dającej realną szanse na bezawaryjną eksploatację.

Cięcie, spawanie i przerabianie prawie 50 letnich elementów nadwozia zawsze wywołuje mieszane uczucia – typu „czy dobrze robimy?”. Naszym zdaniem jak najbardziej!

Tego samego zdania był Piotr rozpoczynając prace przy Fiacie 500. Wybrał on drogę lekkiego Rat Stylu, czyli poprzecieranego lakieru uwidaczniającego wszystkie „blizny” powstałe na nadwoziu. Metalowy dach pokryty rdzą Właściciel zabezpieczył bezbarwnym lakierem. Lekko sfatygowane chromy nadgryzione zębem czasu dodają całości niebywałego charakteru.

Z zewnętrznych zmian zauważymy oczywiście przepiękne felgi firmy Tramont TY2 w rozmiarze 13 cali i 8 calowej szerokości. Felgi wyposażone są w 2,5 calowe wypolerowane na wysoki połysk ranty. Na felgi idealnie siadły opony firmy Hankook w rozmiarze 145/60R13. Wiemy o planach zmiany koła na ten rok…czas pokaże na jakie „kółko” zdecydował się Piotr.

Obniżenie tego niepozornego autka nie było łatwe i wymagało pewnej ekwilibrystyki młotka, spawarki i diaxa. Wszystko jest aktualnie oparte na seryjnych komponentach: skrócone sprężyny i amortyzatory, sklepany resor z wyjętym piórem środkowym i odwróconym piórem mocującym. Dodatkowo skrócone odboje, podniesione kielichy z przodu, skrócone podstawki pod resorem i przeszczepione piasty z Fiata 126p. Zostały oczywiście przerobione wahacze przednie i przerobione zwrotnice. ufff! Jakoś udało się to wszystko w miarę sprawnie wymienić.

Piotr nie zapomniał o wyglądzie wnętrza. Środek powstał od nowa. Retro kubły, kierownica Monza oraz nowe panele drzwi i tylne boczki. Prace trwają, Właściciel cały czas coś poprawia, udoskonala i stara się doprowadzić do ideału.

Na nas Fiat 500 robi niesamowite wrażenie. Wiemy również, że w niedalekiej przyszłości projekt będzie ewoluował. Trzymamy kciuki za prace nad nim.

Tekst: Redakcja
Fot. Właściciel