Francisco Longo to postać, która dla przeciętnego fana wyścigów może nie być tak rozpoznawalna jak nazwiska kierowców czy właścicieli zespołów, jednak jego wkład w rozwój brazylijskiego motorsportu jest bezcenny. Był organizatorem, strategiem i przede wszystkim człowiekiem, który związał swoje życie z rozwojem wyścigów w Ameryce Południowej, działając przez dekady w cieniu torów, ale wpływając bezpośrednio na ich kształt i kierunek.
Jego przygoda z wyścigami rozpoczęła się w latach sześćdziesiątych, kiedy brazylijski motorsport był jeszcze w fazie niemal pionierskiej. Tor Interlagos w São Paulo był wtedy miejscem bardziej lokalnym niż światowym, a wyścigi w kraju nie miały jeszcze ugruntowanego zaplecza organizacyjnego. Longo dostrzegł jednak potencjał i zaczął budować strukturę, która w kolejnych dekadach wyniosła Brazylię na światowe podium.
Przez lata pełnił funkcje kierownicze w Automóvel Clube do Brasil oraz przy organizacji Grand Prix Brazylii. To właśnie on współtworzył klimat, w którym możliwe było wprowadzenie Formuły Jeden na tor Interlagos jako rundy mistrzostw świata. Dzięki jego uporowi, profesjonalizmowi i szerokim kontaktom międzynarodowym, brazylijskie Grand Prix zyskało renomę i uznanie wśród zespołów i kierowców. Longo potrafił łączyć interesy FIA z lokalną infrastrukturą, negocjując z politykami, sponsorami i mediami.
Jego styl pracy był uporządkowany, pragmatyczny i oparty na relacjach. Nie szukał rozgłosu, nie był twarzą kampanii promocyjnych, ale znał wszystkich i potrafił skoordynować działania na każdym poziomie – od technicznego przygotowania toru po medialną oprawę wydarzeń. Był też bliskim współpracownikiem wielu kierowców, w tym Emersona Fittipaldiego, Ayrtona Senny i Rubensa Barrichello, wspierając ich nie tyle sportowo, co organizacyjnie i logistycznie.
Dla środowiska wyścigowego w Brazylii Francisco Longo był mentorem, który dbał o zachowanie standardów i rozwój talentów. Prowadził szkoły jazdy, wspierał młodych kierowców i dążył do profesjonalizacji motorsportu w kraju, który często zmagał się z kryzysami ekonomicznymi i ograniczonym finansowaniem. Był też jednym z głównych orędowników modernizacji toru Interlagos, dzięki czemu przez lata zachował on miejsce w kalendarzu Formuły Jeden.
Dziś jego nazwisko może nie rozbrzmiewa na trybunach, ale w środowisku motorsportowym jest symbolem odpowiedzialności, skuteczności i długofalowego myślenia. Francisco Longo był tym, który nie jeździł, nie projektował, nie stał na podium – ale to właśnie dzięki jego pracy wielu innych mogło tam stanąć. Dla historii brazylijskich wyścigów jego obecność jest równie ważna jak sukcesy na torze – bo bez fundamentów, które stworzył, nie byłoby legendy.
