Franck Montagny przez lata uchodził za jednego z najbardziej utalentowanych francuskich kierowców swojego pokolenia. Jego kariera to historia szybkich wzlotów, trudnych decyzji i brutalnej konfrontacji z realiami wielkiego motorsportu. Urodzony pod koniec lat siedemdziesiątych we Francji, od najmłodszych lat marzył o Formule Jeden. Jego droga na szczyt zaczęła się od kartingu, gdzie wyróżniał się nie tylko refleksami, ale i strategicznym myśleniem. Naturalnym krokiem było przejście do niższych serii wyścigowych, gdzie odnosił sukcesy w Formule Renault i Formule Trzy Tysiące.
Styl jazdy Montagny’ego był ofensywny, ale wyważony. Potrafił naciskać, ale jednocześnie był bardzo świadomy technicznych aspektów prowadzenia samochodu. W drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych i na początku dwutysięcznych jego nazwisko często pojawiało się w kontekście przyszłego kierowcy Formuły Jeden. W końcu, po latach jako kierowca testowy w zespołach takich jak Renault i Toyota, zadebiutował w wyścigu Grand Prix w barwach Super Aguri. Choć był to epizod krótki, udowodnił, że potrafi odnaleźć się w tym elitarnym środowisku.
Po odejściu z Formuły Jeden Montagny skoncentrował się na wyścigach długodystansowych, zwłaszcza w Le Mans, gdzie stał się jednym z czołowych francuskich kierowców. Reprezentował barwy Peugeota i odegrał kluczową rolę w rozwoju ich prototypów, zarówno pod względem technicznym, jak i taktycznym. W tych zmaganiach był nie tylko szybki, ale i bardzo zespołowy – cecha niezbędna w wyścigach trwających po dwadzieścia cztery godziny. Po latach torowej kariery Montagny zaskoczył wszystkich, angażując się w pierwsze sezony Formuły E, gdzie po raz kolejny pokazał, że potrafi adaptować się do nowej rzeczywistości.
Niestety, jego kariera zakończyła się przedwcześnie w wyniku kontrowersyjnego incydentu związanego z dopingiem. Montagny przyznał się do zażycia niedozwolonej substancji i został zawieszony, co niemal definitywnie zamknęło jego wyścigowy rozdział. Było to bolesne zakończenie kariery, która miała potencjał na więcej – nie tylko ze względu na umiejętności, ale także na charyzmę i pasję, z jaką podchodził do motorsportu.
Po zakończeniu kariery wyścigowej Montagny znalazł nowe życie w mediach. Został ekspertem i komentatorem sportów motorowych, gdzie jego bezpośredni styl wypowiedzi, wiedza i szczerość zyskały mu nowych fanów. Mimo trudnego zakończenia kariery torowej, pozostał ważną postacią francuskiego motorsportu, przypominającą, że nie każda droga prowadzi do tytułu mistrza, ale każda może mieć swoją wartość i znaczenie.