Gabriele Tarquini to jeden z najbardziej rozpoznawalnych i cenionych kierowców w historii wyścigów samochodów turystycznych. Jego kariera trwała ponad trzy dekady, w trakcie których zyskał przydomek nie tylko żywej legendy, ale też nieustępliwego wojownika, który nigdy nie tracił pasji do ścigania, niezależnie od wieku, serii czy marki, którą reprezentował. Urodzony w włoskiej Giulianovej w pierwszej połowie lat sześćdziesiątych, Tarquini był kierowcą, który potrafił przejść przez wszystkie etapy motorsportowej kariery – od Formuły Jeden po mistrzostwa świata samochodów turystycznych.
Na początku swojej drogi ścigał się w seriach jednomiejscowych i zdołał awansować do Formuły Jeden, gdzie jednak z powodu słabych bolidów i ograniczonych możliwości nie miał szans na pokazanie pełni potencjału. Jego największym osiągnięciem w F1 było zdobycie punktów w Grand Prix Meksyku w barwach AGS, co wówczas uchodziło niemal za cud. Ale to nie Formuła Jeden miała być jego prawdziwym domem.
Gabriele Tarquini odnalazł swoje miejsce w wyścigach samochodów turystycznych. W połowie lat dziewięćdziesiątych rozpoczął dominację w tej dziedzinie, zdobywając mistrzostwo w BTCC, a później stając się jedną z ikon WTCC. Ścigał się dla największych marek – Alfy Romeo, Hondy, Seata, Hyundaia – i niemal zawsze odgrywał czołowe role. Jego styl jazdy był bezkompromisowy, pełen determinacji, a jednocześnie technicznie dopracowany. Nie bał się twardej walki, ale nigdy nie przekraczał granic sportowego fair play.
W wieku ponad pięćdziesięciu lat sięgnął po tytuł mistrza świata w WTCR, co było wydarzeniem bez precedensu i dowodem na to, że pasja i doświadczenie mogą zwyciężać z młodością. Tarquini był nie tylko kierowcą, ale także mentorem i człowiekiem, który potrafił inspirować całe pokolenia. Nawet młodsi zawodnicy uznawali go za wzór, nie tylko z powodu wyników, ale przede wszystkim za jego postawę, profesjonalizm i niegasnący entuzjazm.
Gabriele Tarquini to symbol motorsportowego długowiecznego ducha. Jego nazwisko pozostaje nierozerwalnie związane z historią wyścigów turystycznych, a jego dokonania są dowodem na to, że talent, determinacja i pasja nie znają granic wieku. To kierowca, który nigdy nie zszedł z toru z opuszczoną głową i który na zawsze zostanie zapamiętany jako mistrz – nie tylko z tytułu, ale z charakteru.