Harald Ertl to jedna z najbardziej nietypowych postaci, jakie pojawiły się w świecie Formuły Jeden. Austriak, który zaczynał jako dziennikarz motoryzacyjny, a później sam zasiadł za kierownicą bolidu Formuły Jeden, łączył świat mediów i sportu w sposób, który nawet dziś wydaje się wyjątkowy. Jego historia to opowieść o pasji, ciekawości i odwadze – a także o czasach, w których Formuła Jeden była bardziej otwarta, nieco szalona i pełna barwnych postaci.
Urodził się w Zell am See, a jego rodzina miała arystokratyczne korzenie. Jednak młodego Haralda pociągały nie bale i tytuły, lecz hałas silników i zapach paliwa. Jako dziennikarz motoryzacyjny szybko zyskał uznanie za rzetelność i wiedzę, ale to mu nie wystarczało – chciał nie tylko opisywać wyścigi, lecz także w nich uczestniczyć. Zaczynał w wyścigach samochodów turystycznych, gdzie szybko zbudował reputację zawodnika odważnego, czasem wręcz brawurowego.
W połowie lat siedemdziesiątych zadebiutował w Formule Jeden w prywatnym zespole Hesketh. Jego występy były ograniczone przez możliwości sprzętowe, ale pokazał się jako kierowca zdolny do walki, mimo że rzadko miał do dyspozycji konkurencyjny bolid. Najbardziej zapamiętany został z Grand Prix Niemiec w tysiąc dziewięćset siedemdziesiątym szóstym roku, gdzie wraz z kilkoma innymi kierowcami pomógł wyciągnąć Nikiego Laudę z płonącego samochodu na torze Nürburgring. To wydarzenie nie tylko zmieniło historię Formuły Jeden, ale i na zawsze zapisało Ertla jako człowieka, który nie bał się ryzykować życia dla kolegi z toru.
Po zakończeniu przygody z F1 powrócił do wyścigów turystycznych, a także do pisania. Był postacią medialną, inteligentną i szalenie barwną – nosił charakterystyczny wąs, zawsze był uśmiechnięty i pełen energii. W świecie, który powoli stawał się coraz bardziej profesjonalny i zamknięty, Ertl reprezentował romantyczną, wolną duszę motorsportu.
Jego życie zakończyło się tragicznie w wypadku lotniczym w roku tysiąc dziewięćset osiemdziesiątym drugim. Odszedł zbyt wcześnie, ale pozostał w pamięci jako ktoś więcej niż tylko kierowca. Był symbolem pasji, odwagi i bezkompromisowego podejścia do życia. Harald Ertl do dziś pozostaje jedną z najbardziej nietuzinkowych postaci w historii motorsportu – dziennikarzem, który został kierowcą i bohaterem.