Hisatake Murata to człowiek, który przeprowadził Toyotę przez najtrudniejszy etap w historii jej zaangażowania w wyścigi długodystansowe i doprowadził do spektakularnego zwycięstwa w Le Mans. Jego historia jest opowieścią o cierpliwości, determinacji i umiejętności zarządzania zespołem pod presją. Murata nie tylko odbudował zaufanie do Toyoty po latach porażek, ale też stworzył ekipę, która stała się wzorem perfekcji w świecie wyścigów prototypów.
Zanim został szefem Toyota Gazoo Racing, Murata odpowiadał za rozwój napędów hybrydowych w sportach motorowych. Był jednym z głównych architektów technologii, która miała zrewolucjonizować wyścigi długodystansowe. W świecie, gdzie liczy się każda sekunda i każdy gram wagi, potrafił dopasować nowe rozwiązania do realiów toru, nie rezygnując z innowacyjności. Jego techniczne wykształcenie łączyło się z intuicją lidera, który potrafi słuchać ludzi, ale też podejmować trudne decyzje.
Największym wyzwaniem w jego karierze był rok dwa tysiące szesnasty, kiedy Toyota niemal pewnie zmierzała po zwycięstwo w Le Mans, lecz dramatyczna awaria na ostatnim okrążeniu przekreśliła marzenia całego zespołu. Murata nie załamał się, lecz zmienił sposób zarządzania. Skupił się na analizie procesów, dokładnym planowaniu i wzmacnianiu morale zespołu. Dwa lata później Toyota nie tylko wygrała Le Mans, ale zrobiła to w dominującym stylu.
Murata jako lider wyróżnia się spokojem i opanowaniem. Nie szuka poklasku, nie stawia siebie w centrum, ale to on nadaje ton całej strukturze. Jego relacje z kierowcami, takimi jak Fernando Alonso, Sébastien Buemi czy Kamui Kobayashi, oparte są na wzajemnym szacunku i wspólnym celu. Toyota pod jego dowództwem to nie tylko zespół, który wygrywa, ale też taki, który rozwija technologię i buduje wizerunek japońskiego profesjonalizmu.
Dziedzictwo Muraty to nie tylko kolekcja pucharów, ale filozofia sportu, w której innowacja idzie w parze z szacunkiem dla tradycji i ludzi. Jego wkład w sukces Toyoty w mistrzostwach świata WEC i Le Mans to dowód na to, że japońska metodyka i europejska rywalizacja mogą się doskonale uzupełniać.