W czasach, gdy większość kierowców przyzwyczaiła się do korzystania z urządzeń diagnostycznych podłączanych do uniwersalnego gniazda, coraz rzadziej spotyka się samochody osobowe, które nie posiadają standardowego systemu diagnostyki pokładowej. Jednak nie brakuje jeszcze aut starszej daty, które nie są wyposażone w nowoczesne złącze i nie umożliwiają łatwego odczytu błędów za pomocą popularnych interfejsów diagnostycznych. W przypadku takich pojazdów wykrycie nieprawidłowości w układzie rozrządu staje się znacznie większym wyzwaniem, ponieważ komputer pokładowy, o ile w ogóle jest obecny, nie posiada możliwości wyświetlania kodów usterek w tak intuicyjny sposób, jak w nowszych konstrukcjach. Mimo to istnieje kilka metod, które pozwalają ocenić stan rozrządu i rozpoznać ewentualne problemy.
Podstawową kwestią jest zrozumienie, że w starszych pojazdach system elektronicznego nadzoru nad silnikiem był ograniczony, a sam rozrząd najczęściej nie był kontrolowany elektronicznie. Nie oznacza to jednak, że objawy zużycia lub uszkodzenia tego elementu nie są obecne – wręcz przeciwnie. W samochodach bez gniazda diagnostycznego najważniejszym narzędziem diagnostycznym pozostaje słuch, wzrok i doświadczenie. W pierwszej kolejności warto zwrócić uwagę na sposób, w jaki silnik pracuje zaraz po uruchomieniu. Jeżeli występują trudności z rozruchem, szczególnie na zimno, silnik kręci dłużej niż zwykle, a po zapaleniu nie pracuje równo lub słychać metaliczne dźwięki dochodzące z okolic pokrywy rozrządu, może to być sygnał, że mechaniczna synchronizacja między wałem a wałkiem rozrządu została zakłócona.
W wielu przypadkach przeskoczenie paska lub rozciągnięcie łańcucha nie prowadzi od razu do całkowitej awarii, ale skutkuje wyraźnym spadkiem mocy i zwiększonym spalaniem. Kierowca może zauważyć, że auto nie reaguje tak dynamicznie jak wcześniej, a przy próbie szybkiego przyspieszania pojawiają się szarpnięcia lub wahania obrotów. Choć tego typu objawy mogą być mylące i wskazywać również na problemy z zapłonem lub układem paliwowym, ich powiązanie z układem rozrządu jest częstsze, niż się wydaje.
W pojazdach bez standardowego systemu diagnostyki możliwy jest czasem odczyt błędów poprzez licznik lub lampkę kontrolną check engine, która miga w określonym rytmie po włączeniu zapłonu i odpowiednim zwarciu pinów w gnieździe serwisowym. Jednak w zależności od marki i modelu procedura ta bywa skomplikowana, a same kody błędów ograniczają się do ogólnych informacji o zapłonie, czujnikach temperatury, przepływie powietrza czy położeniu wału. Rzadko kiedy wprost wskazują na problem z rozrządem, szczególnie jeśli jest on mechaniczny, a nie wynika z awarii elementu elektronicznego.
Zdarza się również, że w starszych autach można uzyskać pewne wskazówki dotyczące synchronizacji rozrządu poprzez sprawdzenie momentu zapłonu za pomocą lampy stroboskopowej. Jeśli zapłon wypada w innym miejscu niż zakłada producent, może to oznaczać przesunięcie faz rozrządu wynikające z przeskoczenia paska lub rozciągnięcia łańcucha. Taki sposób diagnostyki wymaga jednak wiedzy i dostępu do dokumentacji technicznej danego silnika, ponieważ wartości referencyjne różnią się między modelami.
W najbardziej podejrzanych przypadkach nie ma lepszej metody niż demontaż pokrywy rozrządu i ręczne sprawdzenie ustawienia znaków na kołach zębatych. Wymaga to czasu i precyzji, ale pozwala jednoznacznie stwierdzić, czy pasek nie przeskoczył o jeden lub kilka zębów. Niekiedy przy demontażu widać również fizyczne ślady zużycia, takie jak wyciągnięte ząbki, uszkodzony napinacz, pęknięcie prowadnicy lub luźny łańcuch. Takie obserwacje są niepodważalnym dowodem na to, że napęd rozrządu wymaga natychmiastowej interwencji.
W starszych jednostkach napędowych warto również zwrócić uwagę na jakość spalin. Jeśli z rury wydechowej wydobywa się czarny dym, może to być oznaka nieprawidłowego spalania, które często wynika z opóźnionej lub przyspieszonej pracy zaworów. Rozregulowany rozrząd powoduje bowiem zmianę czasu otwarcia i zamknięcia zaworów ssących i wydechowych, co wpływa na skład mieszanki paliwowo-powietrznej oraz jej efektywność spalania.
Choć brak standardowego złącza diagnostycznego ogranicza możliwości szybkiego wykrycia błędów, to wciąż istnieje wiele sposobów, aby rozpoznać usterki rozrządu. Wymaga to jednak większego doświadczenia, cierpliwości i nierzadko fizycznej ingerencji w jednostkę napędową. Dlatego też przy każdej niepokojącej zmianie w pracy silnika warto mieć na uwadze, że układ rozrządu może być źródłem problemu, nawet jeśli komputer pokładowy nie potwierdza tego w sposób jednoznaczny.