Choć licznik kilometrów w samochodzie teoretycznie powinien być wiarygodnym źródłem informacji o przebiegu, praktyka rynku wtórnego pokazuje coś zupełnie innego. Cofanie liczników, mimo że nielegalne, wciąż się zdarza – szczególnie w autach sprowadzanych z zagranicy lub sprzedawanych poza siecią autoryzowanych dealerów. Dlatego jednym z najskuteczniejszych sposobów na ocenę autentyczności przebiegu pozostaje analiza stanu wnętrza pojazdu. Choć producentom udaje się coraz skuteczniej maskować zużycie materiałów, wprawne oko kupującego jest w stanie wyłapać wiele niepokojących szczegółów.
Pierwszym elementem, który warto obejrzeć, jest kierownica. Przy rzeczywistym przebiegu rzędu stu tysięcy kilometrów nie powinna być przesadnie wytarta, nawet jeśli wykonana jest z miękkiego tworzywa czy skóry. Jeżeli skóra jest mocno wygładzona, ma przetarcia lub nawet pęknięcia, a licznik pokazuje niski przebieg, warto podejść do tematu z dużą ostrożnością. Podobnie w przypadku przycisków na kole kierownicy – jeśli są wyślizgane, nieczytelne lub lepiące się, może to oznaczać intensywną eksploatację.
Kolejnym obszarem do obserwacji jest gałka zmiany biegów. Zwłaszcza w autach z manualną skrzynią, jej stan potrafi dużo powiedzieć o historii samochodu. Plastikowe lub skórzane pokrycia gałek przy intensywnym użytkowaniu zużywają się bardzo szybko – pojawiają się przetarcia, wygładzenia, a w skrajnych przypadkach nawet ubytki. Jeżeli w takim miejscu występują oznaki zużycia, a auto ma rzekomo niski przebieg, może to wskazywać na manipulację licznikiem.
Również pedały – gazu, sprzęgła i hamulca – potrafią być bezlitosnym świadkiem przebiegu. W autach z przebiegiem poniżej stu tysięcy kilometrów gumowe nakładki powinny być tylko lekko starte. Jeśli natomiast są wyraźnie wygładzone, miejscami przetarte aż do metalu lub zupełnie nowe w starszym samochodzie, należy traktować to jako sygnał ostrzegawczy. Czasem sprzedający próbuje zamaskować zużycie, wymieniając nakładki – ale wtedy różnice między zużyciem pedałów a resztą wnętrza stają się podejrzane.
Stan fotela kierowcy to kolejny element układanki. Zwróć uwagę na boczki siedziska – jeżeli są popękane, wytarte, a tapicerka ma poluzowane szwy lub miejscami jest rozciągnięta, można przypuszczać, że za kierownicą spędzono znacznie więcej czasu, niż wskazuje licznik. Tapicerka fotela – zarówno materiałowa, jak i skórzana – wyraźnie reaguje na tysiące wsiadań i wysiadań, dlatego nadmierne zużycie powinno wzbudzić wątpliwości.
Równie ważne są detale. Sprawdź stan przycisków na konsoli środkowej, panelu klimatyzacji, systemu multimedialnego i sterowania szybami. Głębokie rysy, starcia symboli, wypolerowane powierzchnie to znak, że przyciski były naciskane wielokrotnie, przez wiele lat i kilometrów. Nowoczesne samochody mają lepszej jakości plastiki, ale zużycie powierzchni nadal może dać o sobie znać. Z kolei idealny stan wszystkich przycisków przy ogólnym zużyciu foteli i kierownicy może oznaczać, że część elementów wnętrza została wymieniona.
Nie zapomnij o bagażniku i podsufitce. Przetarcia, zabrudzenia lub ślady intensywnego załadunku mogą wskazywać na użytkowanie pojazdu do celów komercyjnych, mimo pozornie niskiego przebiegu. W aucie prywatnym o rzeczywistym i niewielkim przebiegu wnętrze bagażnika zwykle jest czyste, a podsufitka nie powinna mieć plam czy rozciągnięć.
Oczywiście, zużycie wnętrza może się różnić w zależności od stylu użytkowania – auto garażowane i jeżdżone głównie poza miastem będzie wyglądało znacznie lepiej niż takie eksploatowane w korkach przez palacza lub kuriera. Dlatego kluczem jest konsekwencja – jeżeli rzekomy przebieg to siedemdziesiąt tysięcy kilometrów, a wnętrze wygląda jak po trzystu tysiącach, warto poszukać potwierdzenia tej historii w dokumentach serwisowych, bazach danych i raportach z przeglądów.
Podsumowując – choć sam wygląd wnętrza nie daje stuprocentowej pewności, to umiejętna obserwacja i porównanie różnych elementów może skutecznie pomóc w wychwyceniu fałszywego przebiegu. W połączeniu z analizą historii pojazdu i diagnostyką komputerową, oględziny kabiny są jednym z najlepszych narzędzi, jakie ma do dyspozycji świadomy kupujący.
