Jak sprawdzić, czy samochód był zalany

Kupno samochodu używanego zawsze wiąże się z pewnym ryzykiem, a jednym z najpoważniejszych ukrytych problemów może być wcześniejsze zalanie pojazdu – np. w wyniku powodzi, podtopienia lub intensywnych opadów. Samochód, który stał w wodzie przez dłuższy czas, może wyglądać z pozoru dobrze, ale jego wnętrze, instalacja elektryczna i elementy mechaniczne mogą być już nieodwracalnie uszkodzone. Dlatego tak ważne jest, aby umieć samodzielnie ocenić, czy dany pojazd był narażony na kontakt z wodą, zanim podpisze się umowę kupna.

Pierwszym krokiem powinno być dokładne obejrzenie wnętrza samochodu. Wilgoć i woda zostawiają ślady, które trudno całkowicie usunąć – nawet przy starannym czyszczeniu. Warto dokładnie przyjrzeć się wykładzinom podłogowym, dywanikom, podsufitce, a zwłaszcza wnękom pod siedzeniami i bagażnikiem. Jeśli poczujesz charakterystyczny zapach stęchlizny, wilgoci lub środków maskujących (jak intensywne zapachy odświeżaczy powietrza), może to sugerować próbę ukrycia problemu. Wnętrze samochodu po zalaniu często zachowuje resztki wilgoci przez wiele miesięcy – a to prowadzi do parowania szyb, korozji pod tapicerką i rozwoju pleśni.

Kolejny ważny obszar to deska rozdzielcza i elementy elektroniczne. Zwróć uwagę, czy nie ma tam śladów wody, osadów, zacieków lub zmatowienia plastików. Jeśli zauważysz niedopasowane panele, krzywo zamontowane elementy lub śrubki noszące ślady demontażu, może to oznaczać, że wnętrze było rozbierane – co w przypadku samochodu z pozoru bezwypadkowego powinno budzić podejrzenia. Upewnij się, że działają wszystkie funkcje elektryczne: centralny zamek, oświetlenie wewnętrzne, nawiewy, radio, podgrzewanie szyb, elektryczne szyby i lusterka. Auta po zalaniu często mają problemy z elektroniką – np. losowe błędy, niedziałające przyciski czy migające kontrolki.

Podczas oględzin bagażnika warto zajrzeć pod wykładzinę i do wnęki koła zapasowego. To miejsca, w których woda gromadzi się najłatwiej i często pozostawia widoczne ślady: korozję, nalot, błoto, resztki piasku lub mułu. Jeśli samochód był zatopiony, trudno będzie idealnie oczyścić te obszary – a właśnie tam najłatwiej znaleźć dowody wcześniejszego kontaktu z wodą.

Kolejnym etapem jest kontrola elementów metalowych i połączeń elektrycznych. Sprawdź, czy na zaciskach, stykach, wtyczkach i śrubach nie ma śladów utleniania, korozji lub nietypowego nalotu. Warto zajrzeć pod siedzenia, do wnętrza drzwi, pod deskę rozdzielczą i w okolice bezpieczników. Jeśli zauważysz zielonkawe osady, przebarwienia lub nierówności na przewodach i złączach – to sygnał, że mogły mieć kontakt z wilgocią. Podobnie z mocowaniami foteli i pasów – jeśli są zardzewiałe, a nie było żadnych poważnych kolizji, to najprawdopodobniej samochód był zalany.

Zwróć także uwagę na zbyt nową tapicerkę, wykładzinę podłogową, świeżo pomalowane elementy wnętrza lub nowe maty wygłuszające. To częsta praktyka wśród handlarzy – wymiana zużytych lub zniszczonych przez wodę elementów na nowe, aby ukryć ślady zalania. Choć może to nie być jednoznaczny dowód, zestawienie kilku takich podejrzanych oznak powinno wzmóc czujność.

Ważnym krokiem jest również jazda próbna. Zwróć uwagę na działanie wszystkich wskaźników, odczyt komputera pokładowego i ogólną pracę auta. Jeżeli po odpaleniu silnika zapalają się dziwne kontrolki, występują komunikaty błędów lub elektronika działa niespójnie – to może być efekt uszkodzeń spowodowanych wodą.

Na koniec warto skorzystać z pomocy specjalisty – np. warsztatu samochodowego lub rzeczoznawcy, który posiada wilgotnościomierz i miernik lakieru. Taki fachowiec może szybko wykryć podwyższony poziom wilgoci we wnętrzu auta lub nietypowe naprawy blacharskie. Dobrym pomysłem jest również sprawdzenie historii pojazdu – np. za pomocą raportów z baz danych, które czasem zawierają informację o powodziowym pochodzeniu auta, zwłaszcza jeśli zostało sprowadzone zza granicy.

Podsumowując – aby sprawdzić, czy samochód był zalany, należy zwrócić uwagę na zapach wnętrza, stan wykładzin i tapicerki, funkcjonowanie elektroniki, obecność korozji w trudno dostępnych miejscach oraz niepokojące oznaki prób maskowania. Dokładne oględziny, jazda próbna i – jeśli to możliwe – konsultacja z ekspertem, pozwolą uniknąć zakupu auta, które choć pozornie wygląda dobrze, w rzeczywistości może być skarbonką bez dna.