Rozładowujący się akumulator to jedna z najczęstszych bolączek współczesnych samochodów, zwłaszcza tych naszpikowanych elektroniką. Wbrew pozorom nie zawsze winna jest sama bateria. Bardzo często problemem okazuje się jeden z modułów elektronicznych, który nawet po wyłączeniu zapłonu nadal pobiera prąd. W praktyce oznacza to, że mimo braku użytkowania pojazdu, z akumulatora wciąż ucieka energia. Wykrycie winowajcy nie jest proste, ale można to zrobić samodzielnie przy odrobinie cierpliwości i podstawowej wiedzy technicznej.
Pierwszym krokiem powinno być sprawdzenie, czy w ogóle mamy do czynienia z tak zwanym prądem upływu. Do tego celu najlepiej wykorzystać multimetr ustawiony na pomiar natężenia prądu. Podłączając miernik szeregowo między zacisk ujemny akumulatora a klemę, można odczytać ile amperów lub miliamperów przepływa przez układ, gdy pojazd jest zamknięty i w spoczynku. Ważne jest, aby odczekać po zamknięciu samochodu kilkanaście minut, aż wszystkie systemy przejdą w tryb uśpienia. Jeśli wartość odczytu przekracza bezpieczny zakres, który zwykle mieści się w przedziale do 50 miliamperów, oznacza to, że któryś z modułów pobiera zbyt dużo prądu nawet po wyłączeniu pojazdu.
Następny etap to tzw. metoda eliminacji poprzez wyciąganie bezpieczników. Polega ona na tym, że pojedynczo wyjmujemy bezpieczniki i obserwujemy, kiedy spadnie pobór prądu. Jeśli po wyjęciu któregoś z bezpieczników wartość mierzona przez multimetr nagle się obniży, to znaczy, że obwód z nim związany jest źródłem problemu. Trzeba jednak pamiętać, że niektóre moduły są zasilane z więcej niż jednego bezpiecznika, więc analiza musi być skrupulatna. Warto również notować, które bezpieczniki zostały sprawdzone i jaki miały wpływ na wynik pomiaru. Pomocna może być książka serwisowa lub schemat instalacji, który podpowie, za co odpowiada dany bezpiecznik.
Po zidentyfikowaniu podejrzanego obwodu przychodzi pora na zawężenie kręgu podejrzanych do konkretnego modułu. Przykładowo, jeśli podejrzany bezpiecznik zasila zarówno radio, moduł komfortu i układ alarmowy, to każdy z tych elementów należy sprawdzić osobno. Można to zrobić przez rozłączanie złączy, analizę zachowania prądu po odpięciu danego komponentu lub za pomocą testera diagnostycznego, który umożliwia odczyt błędów i stanu poszczególnych urządzeń. Często okazuje się, że problematyczny moduł nie wyłącza się poprawnie po zgaszeniu auta, ponieważ otrzymuje błędny sygnał lub jest uszkodzony wewnętrznie.
W niektórych przypadkach winne mogą być również akcesoria montowane poza fabryką, takie jak alarmy, kamery cofania czy dodatkowe przetwornice napięcia. Te elementy bywają podłączone prowizorycznie, bez przekaźników lub bezpośrednio do stałego zasilania, co sprawia, że pobierają prąd cały czas. Diagnostyka takich instalacji wymaga większej uwagi, bo często są one ukryte głęboko pod tapicerką lub podsufitką.
Na koniec warto wspomnieć, że przyczyną rozładowywania akumulatora może być również jego własne zużycie. Stary akumulator może nie być w stanie przyjąć lub utrzymać ładunku, co może sprawiać wrażenie, że coś pobiera prąd, choć w rzeczywistości bateria sama nie trzyma energii. Dlatego w przypadku takich problemów zawsze należy rozpocząć od sprawdzenia stanu technicznego akumulatora, a dopiero potem przechodzić do diagnozowania instalacji i modułów elektronicznych.