Przerobienie samochodu z napędu na przednią oś na układ tylnonapędowy to marzenie wielu entuzjastów tuningu, szczególnie tych, którzy chcą stworzyć auto do driftu, wyścigów czy po prostu szukają większej przyjemności z jazdy. Nie każdy pojazd jednak nadaje się do takiej konwersji w równym stopniu. Istnieje grupa modeli, które ze względu na swoją konstrukcję, popularność w motorsporcie lub dostępność części znacznie ułatwiają przeróbkę napędu na tylną oś. Wybór odpowiedniej bazy jest kluczowy nie tylko dla sukcesu projektu, ale również dla ograniczenia kosztów i uniknięcia trudności technicznych.
Najłatwiej przerobić na tylny napęd te samochody, które powstały na wspólnej platformie z modelami tylnonapędowymi lub w których producent przewidział wersje z różnymi rodzajami napędu. Klasycznym przykładem są starsze modele BMW serii trzy, które występowały w wersjach z napędem na tył i są niezwykle popularne w świecie tuningu. Te auta nie wymagają dużej ingerencji w karoserię, ponieważ wszystkie mocowania, tunel środkowy i konstrukcja tylnego zawieszenia są przystosowane do przenoszenia napędu. Oczywiście większość tych modeli jest już fabrycznie tylnonapędowa, ale ich dostępność i modularna konstrukcja sprawiają, że są idealną bazą do swapów w innych projektach.
Kolejnym przykładem są auta z platformami współdzielonymi z modelami z napędem na tył lub na cztery koła. Przykładem mogą być niektóre modele Volkswagena, Skody czy Audi z napędem na cztery koła, w których istnieje możliwość usunięcia napędu przedniego i pozostawienia jedynie tylnego. Taki zabieg wymaga oczywiście zmian konstrukcyjnych, ale znacznie mniej radykalnych niż w przypadku pojazdów zaprojektowanych wyłącznie z napędem na przód. W praktyce oznacza to możliwość wykorzystania seryjnego tunelu środkowego, mocowań dla wału i dyferencjału oraz kompatybilności zawieszenia.
Bardzo dobrą bazą do konwersji są też popularne auta z Japonii, szczególnie te z lat dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych, które były dostępne zarówno w wersjach przednionapędowych, jak i tylnonapędowych. Przykładem może być Nissan 200SX, który występował w różnych konfiguracjach napędowych w zależności od rynku. Popularność tych modeli w motorsporcie sprawiła, że dostępnych jest wiele zestawów montażowych, gotowych komponentów i szczegółowych instrukcji, co znacznie upraszcza cały proces.
Nie bez znaczenia pozostaje również przestrzeń pod podwoziem. Samochody z większym prześwitem lub wysoko umieszczonym tunelem środkowym znacznie łatwiej przystosować do montażu wału napędowego i tylnych elementów przeniesienia napędu. W tym kontekście warto zwrócić uwagę na niektóre modele terenowe lub crossoverów, które fabrycznie posiadają wersje z napędem na cztery koła i tylnym mostem napędowym.
W przypadku bardziej budżetowych projektów dużą popularnością cieszą się auta, do których można zamontować cały układ napędowy z innego modelu. Na przykład Honda Civic z napędem na przód bywa przerabiana przy wykorzystaniu elementów z modeli S2000 lub silników i skrzyń z napędem na tył od innych producentów. Wymaga to oczywiście dużo pracy blacharskiej i dopasowywania podzespołów, ale w doświadczonych rękach może zakończyć się sukcesem.
Podsumowując, najłatwiej przerobić na RWD te auta, które już fabrycznie były dostępne z takim napędem lub które korzystają z platform wspólnych z modelami tylnonapędowymi. Kluczowe znaczenie mają konstrukcja podłogi, dostępność tunelu środkowego, miejsce na wał napędowy oraz możliwość montażu dyferencjału i tylnego zawieszenia. Wybierając odpowiedni model, można nie tylko uprościć cały proces, ale też obniżyć koszty i zwiększyć szanse na stworzenie niezawodnego, dobrze prowadzącego się auta z napędem na tył.