Rozłączenie układu hybrydowego — czy to celowo przez użytkownika, czy w wyniku awarii — ma wpływ na funkcjonowanie całego pojazdu oraz bezpieczeństwo eksploatacji. Efekt w pierwszej kolejności zależny jest od typu hybrydy (pełna szeregowo-równoległa czy mild hybrid). W przypadku klasycznych hybryd Toyoty czy Hondy rozłączenie układu wysokiego napięcia (np. przez bezpiecznik serwisowy lub awarię głównego przekaźnika HV) powoduje wyłączenie napędu elektrycznego — pojazd korzysta wtedy wyłącznie z silnika spalinowego lub nie pozwala na ruszenie (w zależności od modelu i wersji oprogramowania). Objawami są komunikaty o błędach, całkowity brak wspomagania elektrycznego (zero EV mode), a w wielu autach — ograniczenie funkcji rekuperacji energii przy hamowaniu. Znacznie wzrasta zużycie paliwa, jazda staje się mniej płynna, auto często „gubi” dynamikę przy ruszaniu i niższych prędkościach. W niektórych przypadkach (Toyota HSD, Honda e:HEV) rozłączony układ hybrydowy blokuje rozruch silnika — auto staje się bezużyteczne poza lawetowaniem lub naprawą. Brak pracy układu wysokiego napięcia oznacza także niezadziałanie podwyższonych trybów wspomagania „pełnej mocy” przy przyspieszaniu, co szczególnie czuć w górach, na autostradzie czy podczas wyprzedzania. W modelach z mild hybrid spada komfort obsługi (np. zanika funkcja start-stop i łagodne ruszanie z miejsca). Zdarza się, że odłączony układ hybrydowy powoduje trwałe zapisanie błędów w sterowniku, wymagające specjalnego komputera serwisowego do wykasowania. Często rozłączenie układu hybrydowego jest procedurą serwisową, niezbędną do naprawy lub diagnostyki — jednak jazda w takim trybie nie jest przewidziana przez producentów i może prowadzić do uszkodzeń, pogorszenia osiągów lub nieoczekiwanych reakcji układów bezpieczeństwa.