Układ twincharger, łączący w jednym silniku kompresor mechaniczny i turbosprężarkę, to rozwiązanie, które jeszcze niedawno zarezerwowane było dla najbardziej zaawansowanych konstrukcji sportowych. Współcześnie adaptuje się go nawet w produkcyjnych samochodach klasy średniej, jak choćby w silnikach 1.4 TSI grupy VW. Jakie rzeczywiste korzyści płyną z wyboru „podwójnego doładowania”? Największą zaletą twinchargera jest doskonałe wypełnienie krzywej momentu obrotowego w praktycznie całym zakresie pracy silnika. Kompresor dostarcza wysoki moment od samego dołu obrotów, eliminując zjawisko „turbodziury”, czyli opóźnienia w reakcji na gaz powodowanego bezwładnością klasycznej turbiny. Kiedy silnik uzyska już odpowiednie obroty, turbosprężarka przejmuje główną rolę w doładowaniu – jej zaletą jest wyższa sprawność w środkowym i górnym zakresie Oznacza to płynne, bardzo dynamiczne oddawanie mocy, świetną elastyczność i natychmiastową reakcję na gaz. W codziennej eksploatacji twincharger pozwala cieszyć się dynamiczną jazdą nawet w miejskich korkach, a na trasie gwarantuje stabilne osiągi, szybkie wyprzedzanie bez redukcji i mniejsze spalanie przy jednostajnej szybkości. Dodatkową korzyścią jest możliwość downsizingu – silniki o małej pojemności, wyposażone w twincharger, mogą oferować parametry godne większych jednostek, zachowując przy tym niskie zużycie paliwa. Wady? Złożoność mechaniczna i często wyższe koszty serwisu oraz strojenia. Jednak właściwie zestrojony twincharger daje połączenie najbardziej pożądanych cech obu designów: brak dziury doładowania, wysoka sprawność na wysokich obrotach i uniwersalność.
