Jazda z wyciętym DPF (filtr cząstek stałych w dieslu) lub OPF (filtr cząstek stałych w benzynie) niesie za sobą szereg poważnych konsekwencji technicznych, prawnych i środowiskowych. Po pierwsze, usunięcie tych filtrów powoduje gwałtowny wzrost emisji cząstek stałych i szkodliwych substancji, co negatywnie wpływa na jakość powietrza i zdrowie ludzi. Samochód bez DPF lub OPF nie spełnia norm emisji spalin i nie przejdzie przeglądu technicznego – w wielu krajach grozi za to wysoki mandat, a nawet zatrzymanie dowodu rejestracyjnego. Po drugie, wycięcie filtra prowadzi do pojawienia się błędów w komputerze pokładowym, najczęściej kontrolki check engine lub kontrolki filtra cząstek stałych. Komputer wykrywa brak oporu w układzie wydechowym, nieprawidłowe sygnały z sond lambda i czujników ciśnienia, co skutkuje przejściem silnika w tryb awaryjny, spadkiem mocy, szarpaniem i wzrostem spalania. W niektórych przypadkach konieczne jest stosowanie emulatorów sond lambda, by „oszukać” komputer, ale jest to rozwiązanie nielegalne i ryzykowne. Długotrwała jazda bez DPF lub OPF prowadzi do szybszego zużycia turbosprężarki, katalizatora i innych elementów układu wydechowego. Może też skutkować powstawaniem nagaru w kolektorze dolotowym, zaworach i komorze spalania, co skraca żywotność silnika. Warto pamiętać, że wycięcie filtra to nie tylko ryzyko dla środowiska i portfela, ale także dla sprawności i trwałości całego samochodu.