James Deane – chłodna precyzja z Irlandii

James Deane to człowiek, który zdefiniował na nowo, co oznacza dominacja w driftingu. Urodzony w 1991 roku w Irlandii, już jako nastolatek wchodził na najwyższe stopnie podium zawodów europejskich. Zyskał przydomek „The Machine” – nie bez powodu. Jego styl jazdy to połączenie chirurgicznej precyzji, zimnej kalkulacji i powtarzalności, która niemal nie mieści się w granicach ludzkich możliwości.

Deane zaczynał w bardzo młodym wieku, prowadząc Nissana Silvia i szybko zdobywając tytuły mistrzowskie w Irlandii i Europie. Jednak prawdziwa eksplozja jego talentu nastąpiła po debiucie w Formula Drift w 2017 roku, kiedy to w barwach zespołu Worthouse wygrał mistrzostwo w swoim pierwszym pełnym sezonie – i zrobił to w stylu, który przyćmił wielu weteranów. W kolejnych latach powtórzył ten wyczyn, zdobywając tytuły także w 2018 i 2019 roku, co uczyniło go pierwszym kierowcą w historii FD z trzema tytułami z rzędu.

To, co wyróżniało Deane’a, to nie tylko wyniki, ale sposób, w jaki je osiągał. Jego przejazdy były niemal perfekcyjne – zawsze równo, zawsze z pełną kontrolą, zawsze z niesamowitym kątem. Jego pojazdy – najczęściej Silvia S15 – były dopracowane w najmniejszym szczególe, a sam James nigdy nie dawał się ponieść emocjom. Jego spokój za kierownicą stał się legendą.

Po przerwie od FD spowodowanej wycofaniem zespołu Worthouse, Deane wrócił do rywalizacji na różnych frontach – w Europie, Bliskim Wschodzie i w zawodach pokazowych. W 2023 roku powrócił do amerykańskiej serii, gdzie znów walczy z najlepszymi. Jego obecność na torze zawsze oznacza jedno – absolutny poziom światowy.

James Deane to zawodnik, który udowodnił, że w driftingu liczy się nie tylko styl, ale też dyscyplina, trening i perfekcja. Dla wielu jest wzorem do naśladowania, symbolem nowoczesnego podejścia do tej dyscypliny. Nie krzyczy, nie prowokuje – po prostu wygrywa. I robi to w sposób, który przechodzi do historii.