James Rossiter to nazwisko, które może nie rozbrzmiewa w mediach tak głośno, jak niektóre inne, ale w świecie profesjonalnego motorsportu jego rola jest trudna do przecenienia. Brytyjczyk, urodzony pod koniec lat osiemdziesiątych, od początku swojej kariery odznaczał się wyjątkową wszechstronnością, technicznym zmysłem i umiejętnością pracy zespołowej. Choć na pierwszy rzut oka jego ścieżka kariery nie wyglądała spektakularnie, to właśnie dzięki takim jak on rozwijały się całe zespoły wyścigowe, a wielkie zwycięstwa stawały się możliwe.
Rossiter zaczynał od serii juniorskich w Wielkiej Brytanii i Europie, gdzie odnosił pierwsze sukcesy, rywalizując z innymi przyszłymi talentami. Już wtedy wyróżniał się jako kierowca, który myśli nie tylko o sobie, ale rozumie większy obraz – wpływ ustawień, współpracy z inżynierami, długoterminowej strategii. Te cechy zaprowadziły go do roli kierowcy testowego i rozwojowego w Formule Jeden, gdzie pracował m.in. z zespołami Honda oraz Force India. To właśnie tam nauczył się pracować z najbardziej zaawansowanymi technologiami, dostrajając bolidy do poziomu, który decydował o setnych częściach sekundy.
Jednak to nie jedyne oblicze Jamesa Rossitera. Wkrótce po zakończeniu epizodu w Formule Jeden przeniósł się do świata długodystansowych wyścigów, gdzie jego kompetencje rozkwitły w pełni. Startował w barwach Peugeota w legendarnym Le Mans, gdzie jego konsekwentna jazda i umiejętność utrzymania tempa w zmiennych warunkach były bezcenne. W japońskich mistrzostwach Super GT również odnosił sukcesy, stając się częścią silnych składów, które z powodzeniem walczyły z dominującymi japońskimi zespołami.
Rossiter wnosił do każdego zespołu coś więcej niż tylko prędkość – był łącznikiem między kierowcami, inżynierami i menedżerami. Po zakończeniu aktywnej kariery kierowcy wyścigowego z powodzeniem odnajdywał się także w roli dyrektora zespołu, m.in. w strukturach Formuły E, gdzie jego wiedza techniczna i doświadczenie z toru stanowiły ogromną wartość.
Dla wielu fanów motorsportu Rossiter pozostaje symbolem tej rzadkiej klasy zawodnika, który choć rzadko staje na najwyższym stopniu podium, to właśnie jego praca umożliwia innym błyszczeć. Jest przykładem, że motorsport to gra zespołowa, a za każdym sukcesem kryją się dziesiątki godzin analizy, testów i nieustannego rozwoju. James Rossiter – cichy bohater, który pomógł zbudować sukcesy wielu.