Jean-Éric Vergne urodził się w podparyskim Pontoise pod koniec lat osiemdziesiątych i już od najmłodszych lat marzył o wielkich wyścigach. Jego talent eksplodował w kartingu i seriach juniorskich, gdzie zdobywał tytuły i pokazywał nieprzeciętną agresję na torze. Wspierany przez program Red Bull trafił do Formuły Jeden, gdzie przez kilka sezonów startował w barwach Toro Rosso. Mimo że pokazywał błyski geniuszu, nie otrzymał szansy w głównym zespole, co dla wielu było zaskoczeniem i rozczarowaniem.
Vergne nie poddał się jednak i postanowił udowodnić swoją wartość w nowo powstałej Formule E. Dołączył do zespołu Andretti, a potem związał się z Techeetah, gdzie zaczął pisać nowy rozdział w swojej karierze. Jego styl jazdy był nieprzewidywalny, pełen emocji i artystycznej ekspresji. Potrafił zdominować wyścig od startu do mety, ale też odrabiać straty w najbardziej dramatyczny sposób. To właśnie ta mieszanka – pasja, talent i odwaga – uczyniła go jednym z najbardziej rozpoznawalnych zawodników serii.
W sezonie dwa tysiące siedemnastym zdobył swój pierwszy tytuł mistrzowski, a rok później obronił tytuł, stając się pierwszym kierowcą w historii Formuły E, który dokonał takiego wyczynu. Jego sukcesy nie były przypadkowe – Vergne ciężko pracował z inżynierami, rozwijał samochód, analizował dane i nieustannie szukał przewagi. A przy tym nigdy nie tracił charyzmy i zadziorności, które czyniły go ulubieńcem publiczności.
Po latach spędzonych na szczycie Jean-Éric Vergne wciąż pozostaje jedną z ikon elektrycznego motorsportu. Jego wpływ wykracza poza wyniki – to postać, która pokazała, że nawet po rozczarowaniach można odnaleźć nową drogę, jeśli tylko nie przestaje się wierzyć w siebie.