John Barnard to postać, która odmieniła techniczny krajobraz Formuły 1. Choć nie był showmanem ani medialnym liderem zespołu, jego prace konstrukcyjne zmieniły raz na zawsze sposób, w jaki buduje się bolidy wyścigowe. To on jako pierwszy wprowadził do Formuły 1 karbonowe monokoki, elektroniczne skrzynie biegów i innowacyjne podejście do aerodynamiki – tworząc nową jakość w świecie wyścigów, który jeszcze w latach osiemdziesiątych był zdominowany przez tradycję i mechaniczne przyzwyczajenia.
Urodził się w Wielkiej Brytanii i z wykształcenia był inżynierem. Jego pierwsze kroki w świecie sportów motorowych prowadziły przez McLarena, gdzie szybko zyskał reputację człowieka niebojącego się odważnych koncepcji. W roku tysiąc dziewięćset osiemdziesiątym jeden stworzył rewolucyjny McLaren MP4/1 – pierwszy bolid Formuły Jeden zbudowany całkowicie z włókna węglowego. Konstrukcja ta nie tylko była znacznie lżejsza od tradycyjnych aluminiowych ram, ale przede wszystkim bezpieczniejsza, co udowodniła podczas licznych wypadków, z których kierowcy wychodzili bez szwanku.
Barnard nie był jednak tylko specjalistą od materiałów. Jego podejście do projektowania bolidów było niezwykle złożone – łączył aerodynamikę, mechanikę i ergonomię w jednolitą całość. Kiedy przeniósł się do Ferrari w połowie lat osiemdziesiątych, wniósł do zespołu nową kulturę techniczną. Wbrew ówczesnym zwyczajom, odmówił przeprowadzki do Włoch i zarządzał projektami z Wielkiej Brytanii, otwierając w Anglii centrum inżynieryjne Scuderia Ferrari UK. To była rewolucja, którą niełatwo było zaakceptować w Maranello, ale która przyniosła wymierne korzyści.
Właśnie tam Barnard zaprojektował Ferrari 640 – bolid z pierwszą w historii Formuły 1 skrzynią biegów sterowaną manetkami przy kierownicy. Rozwiązanie to z czasem stało się standardem w całej stawce i dziś trudno wyobrazić sobie bolid bez tego mechanizmu. Jego bolidy zdobywały wyścigi, a jego idee – szacunek w całym padoku. Pracował także dla Benettona i Arrowsa, choć to w McLarenie i Ferrari odcisnął najtrwalsze piętno.
John Barnard był postacią kontrowersyjną wewnątrz zespołów – wymagający, perfekcjonistyczny, niezależny. Nie lubił kompromisów i często narzucał swój styl pracy. Ale właśnie dzięki tej nieustępliwości zbudował bolidy, które wygrywały i stawały się wzorcem dla całej branży.
Jego wkład w rozwój Formuły Jeden był nie tylko techniczny, ale również kulturowy. Uczynił z inżyniera kluczową postać zespołu, równą kierowcy pod względem znaczenia dla sukcesu. Dla współczesnych projektantów Barnard jest tym, kim był Colin Chapman dla poprzedniej generacji – pionierem, który zmienił reguły gry. Jego dziedzictwo trwa w każdym bolidzie, który dziś wyjeżdża z garażu – lekkim, bezpiecznym i pełnym rozwiązań, które kiedyś były tylko ideą w jego notatniku.