Jörg Müller to kierowca, który nigdy nie szukał rozgłosu, ale zawsze znajdował się w centrum uwagi, gdy chodziło o solidność, niezawodność i wyjątkowe wyczucie auta. Przez ponad dwie dekady pozostawał jednym z filarów programów wyścigowych BMW, zarówno w wyścigach turystycznych, jak i długodystansowych. Jego kariera to przykład profesjonalizmu najwyższej próby – człowieka, który zawsze dostarczał wyniki, niezależnie od okoliczności.
Pochodził z zachodnich Niemiec, a pierwsze kroki w motorsporcie stawiał w kartingu i formule Ford. Szybko awansował do formuły trzy, gdzie walczył z takimi rywalami jak Ralf Schumacher czy Nick Heidfeld. Jednak zamiast podążyć drogą ku Formule Jeden, wybrał ścieżkę bardziej zrównoważoną – związał się z wyścigami turystycznymi i GT. I to właśnie w tych kategoriach rozkwitł jego pełny potencjał.
Na przełomie wieków stał się centralną postacią w programie wyścigowym BMW. Reprezentował markę w DTM, mistrzostwach WTCC i w legendarnym American Le Mans Series. Szczególnie zapisał się w pamięci jako jeden z głównych testerów i zawodników w programie BMW M3 GTR oraz później M6 GT3. Jego zdolność do oceny ustawień auta i pracy z inżynierami była nieoceniona – wielu młodszych kierowców korzystało z jego wiedzy.
Müller nie był typem ekstrawertyka – rzadko udzielał barwnych wywiadów czy wdawał się w medialne przepychanki. Wolał mówić swoją jazdą. Na torze był chirurgicznie precyzyjny, oszczędny w ruchach i niesamowicie szybki w warunkach zmiennej przyczepności. Uchodził za eksperta od deszczu i nocy, co czyniło go nieocenionym w wyścigach dwudziestoczterogodzinnych, takich jak Le Mans, Nürburgring czy Spa.
Jörg Müller jest dziś uważany za jednego z najważniejszych ambasadorów niemieckiego motorsportu. Nie błyszczał tak często w nagłówkach gazet jak jego bardziej ekspresyjni koledzy, ale to właśnie on przez lata dawał zespołom stabilność i wyniki. Jego kariera pokazuje, że w świecie wyścigów sukces mierzy się nie tylko liczbą tytułów, ale też szacunkiem, jaki budzi się w padoku.