Kierowcy na granicy limitu punktów – jak unikają odebrania prawa jazdy?

0

Zbliżenie się do limitu punktów karnych to sytuacja stresująca dla każdego kierowcy. Choć system ma na celu eliminację z ruchu osób, które nagminnie łamią przepisy, rzeczywistość jest bardziej złożona – punkty często zbierają się latami, a wystarczy jedna chwila nieuwagi, by przekroczyć dozwolony limit i stracić prawo jazdy. Wielu kierowców, którzy są „na granicy”, stosuje różne strategie, by uniknąć utraty dokumentu. Jakie są najczęstsze i najskuteczniejsze z nich?

Najważniejsze jest uświadomienie sobie, że nie chodzi tylko o jednorazowe przewinienie, ale o cały ciąg decyzji i zachowań za kierownicą. Kierowcy, którzy widzą, że zbliżają się do 24 punktów (lub 20 w przypadku nowych kierowców), zaczynają prowadzić znacznie ostrożniej. To pierwszy i najbardziej oczywisty krok – zmiana nawyków, większa uwaga i unikanie ryzykownych sytuacji.

Wielu kierowców decyduje się również na odbycie kursu redukującego punkty karne. W 2025 roku można w ten sposób zmniejszyć liczbę punktów o 6, o ile nie przekroczono jeszcze limitu. Kursy organizowane są w wojewódzkich ośrodkach ruchu drogowego i trwają jeden dzień. Choć ich koszt jest stosunkowo wysoki, to dla wielu kierowców jest to ostatnia szansa na utrzymanie prawa jazdy.

Niektórzy kierowcy stosują także strategię opóźniania – czekają z opłaceniem mandatu, by opóźnić formalny moment naliczenia punktów. To jednak ryzykowne podejście, ponieważ mandaty mogą przejść do egzekucji administracyjnej, a punkty i tak trafią na konto po zakończeniu sprawy. Takie działanie nie jest więc polecane jako rozwiązanie długoterminowe.

Innym rozwiązaniem stosowanym przez kierowców na granicy limitu jest unikanie jazdy w sytuacjach ryzykownych – w godzinach szczytu, w trudnych warunkach pogodowych czy w miejscach, gdzie często dochodzi do kontroli. Część kierowców decyduje się też czasowo zrezygnować z prowadzenia auta, zwłaszcza jeśli niedługo mają „zniknąć” starsze punkty, które osiągają dwuletni okres ważności.

W skrajnych przypadkach pojawiają się próby unikania odpowiedzialności – przepisywanie punktów na członków rodziny, odwoływanie się od mandatów czy przeciąganie spraw w sądach. Choć niektóre z tych działań mogą zakończyć się powodzeniem, są obarczone ryzykiem i mogą prowadzić do konsekwencji prawnych.

Najlepszą strategią pozostaje jednak zmiana stylu jazdy i unikanie kolejnych wykroczeń. Dla wielu osób, które „zahaczyły” o granicę punktów, to moment przełomowy, który prowadzi do świadomego i bezpieczniejszego podejścia do prowadzenia pojazdu.

Warto pamiętać, że odzyskanie prawa jazdy po jego utracie wiąże się z dodatkowymi kosztami, stresem i formalnościami – często konieczne są badania lekarskie, psychotesty, a także powtórne zdawanie egzaminu. Lepiej temu zapobiec, reagując wcześniej – zanim jeden niepozorny mandat przesądzi o wszystkim.



ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj